- Świątynia miała być wotum narodu, ale naród nie chciał dawać datków, więc Episkopat zaczął się zastanawiać jak wydobyć pieniądze z budżetu państwa - mówiła w Magazynie 24 godziny Joanna Senyszyn (LiD). - To nie są pieniądze na Świątynię Opatrzności, ale na cały kompleks naukowo-muzealny - tłumaczył Marek Jurek (PR).
SLD nie wyklucza złożenia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w celu zablokowania przekazania 30 mln zł dotacji z budżetu państwa na budowę Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
Joanna Senyszyn tłumaczyła w TVN24, że "LiD nie rusza na wojnę, ale musi obnażać obłudę Kościoła". Posłanka LiD przypomniała, że obiekty sakralne nie mogą być finansowane z budżetu państwa. - Abp Nycz wymyślił podstęp, takie szalbierstwo, żeby trzy czwarte Świątyni Opatrzności przeznaczyć na świeckie centrum, a pozostałą część na kościółek budowany z datków wiernych - mówiła Senyszyn. Posłanka oceniła, zachowanie Kościoła w tej sprawie jako to naganne. – To próba wydobycia z budżetu nienależnych pieniędzy,
tym bardziej, że ta świątynia została już zaprojektowana i częściowo wzniesiona - tłumaczyła.
Marek Jurek wyjaśnił, że pieniądze z budżetu mają być przeznaczone na cały kompleks. – Powstaną tam placówki naukowe i muzealne, które będą się zajmowały upamiętnieniem dorobku życia Jana Pawła II i Stefana Wyszyńskiego – to trzeba uszanować - argumentował. - Tu chodzi o dziedzictwo narodowe – o realizację zobowiązania konstytucyjnego - mówił były marszałek Sejmu.
Odnosząc się do wypowiedzi Senyszyn dotyczącej abpa Nycza, Jurek stwierdził, że takie określenia wymagają przeprosin. W jego opinii cała sprawa jest próbą zwrócenia uwagi "tej części opinii publicznej, której tego rodzaju wulgarne i chuligańskie wypowiedzi mogą się podobać".
Sejm pod koniec grudnia zdecydował, że budowa muzeum w kompleksie Świątyni Opatrzności Bożej zostanie dofinansowana kwotą 30 mln zł. Posłowie odrzucili wówczas poprawkę LiD do projektu budżetu na 2008 rok, zakładającą likwidację rezerwy na ten cel.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24