Cała ta sprawa cuchnie politycznie od samego początku i dzisiaj mamy tego puentę - powiedział w środę przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk, pytany o raport komisji "lex Tusk". - Nawet osoby neutralnie komentujące te kwestie wiedziały od samego początku, do czego miała być ta komisja - dodał. Wieczorem Sejm odwołał członków komisji.
W środę wieczorem Sejm odwołał członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, określanej jako komisja "lex Tusk".
Wcześniej tego dnia komisja zaprezentowała raport cząstkowy z trzech miesięcy swych prac. Komisja m.in. rekomenduje, aby Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa. - Ich zły nadzór doprowadził do nieprawidłowych działań SKW - powiedział były już członek tej komisji Andrzej Zybertowicz.
Tusk: cała ta sprawa cuchnie
Przed głosowaniem nad odwołaniem członków komisji Donald Tusk pytany był o rekomendacje komisji. - Nawet osoby neutralnie komentujące te kwestie wiedziały od samego początku, do czego miała być ta komisja i do czego powołani byli ci ludzie, więc na pewno nie jestem zaskoczony - odpowiedział.
- To tylko potwierdza zasadność szybkich decyzji dotyczących pracy tej komisji, jej członków. Jedną z pierwszych czynności, jaką wykonamy, to będzie dokładne sprawdzenie, czy ta komisja kiedykolwiek się spotkała, z jakich materiałów korzystała, czy potwierdzą się pogłoski o wynoszeniu, kopiowaniu, przekazywaniu osobom niepowołanym materiałów zastrzeżonych z MSZ. Cała ta sprawa cuchnie politycznie od samego początku i dzisiaj mamy tego puentę - ocenił.
Lider PO został zapytany także o to, czy jest szansa, że 11 grudnia zaprezentowany zostanie jego rząd. - Będę jutro rozmawiał o kalendarzu działań z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Prawdopodobnie 11 lub 12 grudnia głosowanie nad nowym rządem, tym prawdziwym. To nie ma większego znaczenia, czy to będzie 11 czy 12 grudnia. Polacy się doczekają - dodał.
Na pytanie, czy skład jego rządu jest już gotowy, odpowiedział twierdząco.
Hołownia: członkowie komisji pobierają bardzo duże pieniądze
Do sprawy komisji "lex Tusk" jeszcze przed głosowaniem odnosił się marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - Członkowie komisji do spraw "lex Tusk" w mojej ocenie i nie tylko mojej, stąd ten wniosek, pobierają państwowe pieniądze, bardzo duże pieniądze, pracując w luksusowych biurach na nasz koszt, nie wykonując żadnej pracy, którą można by było ocenić jako tak krytycznie ważną dla polskiego państwa - powiedział Hołownia.
Dodał, że sam proces powoływania tej komisji był podawany wielokrotnie w wątpliwość. - Jeżeli w Polsce przez osiem lat rządziło Prawo i Sprawiedliwość, mające pełną kontrolę nad wszystkimi służbami specjalnymi, to czego nie wie o wpływach rosyjskich, które miały mieć miejsce w Polsce? - pytał marszałek Sejmu.
- Czy pan Cenckiewicz (były przewodniczący komisji ds. badania rosyjskich wpływów) jest lepszy od SKW, Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego? Czy to są tak kulawe służby, że teraz trzeba wzywać na pomoc pana Cenckiewicza i płacić mu kilkanaście tysięcy albo 20 tysięcy złotych, bo nie wiem, ile ostatecznie przewodniczący dostaje, żeby wspomógł funkcjonariuszy? Jakie świadectwo wystawia to nam na scenie publicznej, również międzynarodowej, jeżeli chodzi o sprawność naszego aparatu bezpieczeństwa państwowego? - pytał Hołownia.
Jak zaznaczył, "jeżeli przez osiem lat służby nie zrobiły w tej sprawie nic, to nic w tej sprawie nie zrobi także grupa historyków". - I ten problem dzisiaj trzeba rozwiązać. Natomiast też trzeba jak najszybciej naprawić służby, żeby Sejm nie musiał protezować ich działania przy pomocy powoływanych ad hoc komisji, bo ja powołanie komisji, tej tak zwanej lex Tusk, odczytuję przede wszystkim jako autorecenzję ekipy Prawa i Sprawiedliwości, która bezradnie przyznała, że nie jest wstanie zapewnić Polakom bezpieczeństwa od wpływów rosyjskich, więc musi wezwać na pomoc pana Cenckiewicza i jego ośmiu albo dziewięciu kolegów - powiedział Hołownia.
Czytaj więcej: Po spotkaniu Morawiecki - Hołownia. Data i godzina expose
Źródło: PAP