Andrzej Lepper powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia", że nie ma konieczności aresztowania byłego posła jego partii, Stanisława Łyżwińskiego.
- Jeżeli Łyżwiński jest posądzony o to, że zgwałcił kobietę, która przypomniała sobie teraz, że cztery lata temu została zgwałcona, to niech proces się toczy, ale nie widzę żadnych podstaw, by Łyżwińskiego zamykać - powiedział lider Samoobrony w radiowych "Sygnałach Dnia".
- Jeżeli Łyżwiński ma takie ciągoty, do gwałcenia czy molestowania, to może teraz jest jakaś kobieta, na której on to wymuszał, czy seks, czy próbował zgwałcić, niech się zgłosi do prokuratury - mówił Lepper.
Sejmowa komisja regulaminowa przedłożyła do głosowania zgodę na areszt posła Łyżwińskiego. Sejm ma głosować nad wnioskiem komisji w przyszłym tygodniu.
Sam Andrzej Lepper nie stawił się przed sejmową komisją regulaminową, ale zaapelował by ta uchyliła mu immunitet w sprawach cywilnych. Chodzi między innymi o sprawę z powództwa Anety Krawczyk. Skarży ona Leppera za to, że nazwał ją "zboczoną kobietą".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl