Andrzej Lepper liczy na trzeci wynik w wyścigu prezydenckim. Lider Samoobrony podczas spotkania z handlującym na łódzkim Rynku Bałuckim przyznał, że to jego nieoficjalna inauguracja kampanii wyborczej. Kontynuować chce ją właśnie na bazarach i targowiskach.
Lepper spotkał się z handlującymi na Rynku Bałuckim kupcami, rozdawał autografy i biało-czerwone krawaty. - Tak, jak rozpoczynałem swoje działania prawie 20 lat temu, tak nadal działam - powiedział lider Samoobrony. Zapowiedział, że swoją kampanię prowadzić będzie właśnie na targowiskach.
Lepper przypomniał, że w poprzednich wyborach - po podobnie prowadzonej kampanii - osiągnął trzeci wynik i uzyskał ponad 15-proc. poparcie. - Chcę powtórzyć ten wynik. Nie wiem czy procentowo, ale co do miejsca na podium na pewno - zaznaczył.
Lider Samoobrony nie chciał ujawnić, kogo ewentualnie poprze w drugiej turze.
Czy PKW pozwoli?
Skazany wyrokiem sądu w tzw. seksaferze w Samoobronie, Lepper nie obawia się, że jego kandydatura nie zostanie pozytywnie zweryfikowana przez Państwową Komisję Wyborczą. - Chyba, że prawo będzie interpretowane wyłącznie dla Leppera inaczej niż powinno - powiedział dziennikarzom. Według niego, jeżeli nie zostanie zarejestrowany, to będzie to "typowo polityczne działanie".
- Artykuł 212 kk, który miał być przeszkodą w kandydowaniu moim jest tylko z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego. Ja zostałem oskarżony publicznie - powiedział Lepper i powtórzył, że jego wcześniejsze procesy były typowo polityczne.
Przypomniał też, że wciąż nie ma uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji ws. seksafery i ten wyrok jest nieprawomocny.
Podpisy już są
Komitet wyborczy Andrzeja Leppera złożył w czwartek w Państwowej Komisji Wyborczej 112 tys. podpisów osób popierających jego kandydaturę w wyborach prezydenckich. Przewodniczący Samoobrony - podobnie jak trzech innych kandydatów - czeka obecnie na rejestrację przez PKW.
Źródło: PAP