Lekarze, którzy na ponad dobę zniknęli po śmierci pacjentki ze szpitala w Limanowej, zgłosili się w środę po godzinie 14 na komisariat. Zdaniem rodziny zmarłej kobiety, dwaj dyżurujący medycy byli pijani. Prokuratura już wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Ordynator i jego zastępca razem z adwokatem pojawili się na komisariacie po godzinie 14. Lekarzom pobrano próbki krwi, by stwierdzić, czy nie ma w nich śladu alkoholu. Śledczy podkreślają jednak, że po takim czasie badanie to może już nie mieć sensu.
Po przesłuchaniu przez policjantów, mężczyźni zostali zwolnieni do domu.
Lekarze byli pijani?
W nocy z poniedziałku na wtorek w limanowskim szpitalu zmarła 78-latka, która trafiła do lecznicy po wypadku domowym, z ciężkimi obrażeniami głowy. Według rodziny zmarłej pacjentki lekarze zachowywali się podejrzanie i czuć było od nich alkohol. Kiedy rodzina zawiadomiła policję, medycy szybko opuścili szpital. - Policjanci pojawili się w szpitalu po 11 minutach od zgłoszenia, ale nie zastali podejrzewanych lekarzy. Na oddziale byli natomiast dwaj inni lekarze, którzy podmienili wcześniej dyżurującego medyka i ordynatora z intensywnej terapii - poinformowała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji. Policjanci szukali ich później w domach i innych miejscach pracy, ale bezskutecznie.
Dyrektor szpitala poinformował, że w porozumieniu z Konsultantem Wojewódzkim ds. Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojciechem Serednickim podjęta została decyzja o zawieszeniu w czynnościach służbowych ordynatora Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii do czasu wyjaśnienia sprawy.
Sprawę bada prokuratura
- Prowadzimy śledztwo pod kątem postępowania lekarzy dyżurujących na oddziale w czasie, gdy zmarła kobieta - powiedział prokurator rejonowy w Limanowej Mirosław Kazana. Prokuratura sprawdza, czy ich zachowanie "miało wpływ na losy pacjentki”. - Gdyby zostali odnalezieni zaraz po zdarzeniu, zostaliby poddani testowi na trzeźwość. W tej chwili takie badanie nie ma już sensu - wyjaśnił. Prokurator poinformował, że przeprowadzono sekcję zwłok zmarłej, przesłuchano wielu świadków i zabezpieczono szereg dowodów.
Autor: mk,eos/ola,tka / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24