Lekarze ze Szczecina rozcięli mózg 13-miesięcznej Łucji, by wyleczyć ją z ataków padaczki. - Łucja ma teraz szansę na rozwój psychomotoryczny - przekonują. Materiał "Faktów" TVN.
Łucja została zoperowana w szpitalu Zdroje w Szczecinie, gdzie chirurdzy oddzielili prawą półkulę jej mózgu od lewej. Dziewczynka cierpi na padaczkę odporną na leki, operacja była szansą na wyeliminowanie objawów choroby.
Jak tłumaczą lekarze, "rozdzielony" mózg sam dokona relokacji obszarów odpowiedzialnych za poszczególne czynności organizmu.
- Nawet jeśli wykonujemy taką operację na pacjentach w wieku pięciu lat, to po krótkim okresie nieruszania ręką czy nogą, słabego niedowładu po jednej stronie, te wszystkie ośrodki zostają przeniesione do drugiej półkuli i dziecko może normalnie się rozwijać - wyjaśnia dr Leszek Sagan, neurochirurg w szpitalu Zdroje.
Zabieg pomaga, ale niesie ze sobą ryzyko
Po zabiegu Łucja zostanie poddana zabiegom rehabilitacyjnym. Jej mama mówiła dziennikarzom, że wcześniej kontakt z dziewczynką był ograniczony, a teraz jest "cały czas". - Policzyłam, że od chwili operacji ona powinna mieć już tysiąc napadów, a w tej chwili napadów nie ma - zaznacza Agnieszka Jarocińska-Śrubka.
- Łucja ma teraz szansę na rozwój psychomotoryczny - przekonuje dr Sagan.
Tego typu operacje wiążą się jednak z ryzykiem. W lipcu "Fakty" TVN prezentowały podobny przypadek. 10-letniej Julii niemieccy lekarze wycięli lewą półkulę mózgu. Jak mówi teraz ciotka dziewczynki, dziewczynka straciła umiejętność pisania.
Autor: fil//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN