Miał przeprowadzić detoks poalkoholowy, zamiast tego uśpił i zgwałcił pacjentkę - takie zarzuty krakowskiemu lekarzowi postawiła prokuratura. Jacek C. nie przyznaje się do winy.
Do zdarzenia doszło w lutym ubiegłego roku w prywatnym mieszkaniu. Jego właścicielka wezwała lekarza zajmującego się detoksykacją poalkoholową. Ogłoszenie znalazła w gazecie. Według prokuratury Jacek C., zamiast glukozy i witamin, podał pacjentce leki uspokajające i nasenne, a uśpioną - wykorzystał.
In flagranti z nieprzytomną kobietą nakrył go jednak jej syn. Wszedł wieczorem do mieszkania i zobaczył nieprzytomną matkę i lekarza w dwuznacznej sytuacji. Mężczyzna wezwał policję, a kobieta trafiła do szpitala. Badania genetyczne nie wykluczyły, że mogło dojść do gwałtu.
Lekarz nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Grozi mu kara od 2 do 12 lat więzienia.
W toku śledztwa biegli stwierdzili, że podanie pacjentce znajdującej się pod wpływem alkoholu leków psychoaktywnych poza szpitalem było błędne i niezgodne z zasadami wiedzy i sztuki lekarskiej. Prokuratura nie znalazła jednak wystarczających podstaw do oskarżenia lekarza o narażenie pacjentki na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Zarzuciła natomiast 44-letniemu lekarzowi, że podstępem, wbrew jej woli doprowadził ją do obcowania płciowego.
Początek procesu w tej sprawie wyznaczono na początek sierpnia.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SXC