Jeśli chodzi o kandydaturę Jerzego Buzka na szefa PE, to prezydent ma asa w rękawie - podpis pod Traktatem Lizbońskim. Nikt, by z nami nie negocjował, gdybyśmy dziś nie mieli tego, czego oczekuje Europa - powiedziała w TVN24 posłanka PiS Elżbieta Jakubiak.
Posłanka PiS podkreśliła, że cieszy się, iż rząd docenił karty, które są w rękach prezydenta. - Za granicą warto czasem grać z prezydentem. Jego karty mają odpowiednią siłę na arenie międzynarodowej i można to wykorzystać – powiedziała Jakubiak.
Jej zdaniem, asem w rękawie prezydenta jest podpis pod Traktatem Lizbońskim, którego jeszcze nie złożył. - Negocjacje to szerszy obszar niż tylko rozmowa o konkretnej sprawie. Politycy muszą mieć talię kart do grania. Gdyby prezydent słuchał podpowiedzi rządu, dziś nie miałby asa w rękawie, czyli podpisu, na który liczy cała Europa – stwierdziła Jakubiak.
"Dobrze, że prezydent nie posłuchał rządu"
I dodała: - Bardzo dobrze, że umieliśmy sobie zatrzymać coś, aby uzyskać dobrą pozycję Polski na następne lata: komisarz i szef PE to sukces Polski.
Jakubiak zapewniła, że to nie jest żaden szantaż. - To negocjacje i każdy sobie buduje pozycję o pewne oferty, które można położyć na stół. Tak postępują poważni politycy – podkreśliła posłanka PiS. I dodała: - Polityka nie jest do pokazywania. Przygotowania parówki się nie pokazuje, podobnie jak polityki w kuluarach.
Trzeba być uzbrojonym w argumenty, daniny, których oczekuje Europa, tak postępują poważni politycy.
Inaczej uważają Włosi, którzy forsują swojego kandydata na szefa PE. Szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini stwierdził ostatnio, że brak ratyfikacji przemawia przeciwko polskiemu kandydatowi.
Również polski rząd uważa, że Lech Kaczyński powinien, jak najszybciej podpisać Traktat Lizboński, bo to ułatwiłoby forsowanie kandydatury Buzka na szefa PE.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24