"Frankfurter Allgemeine Zeitung" w kilku sprawach się myli - uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w "Kropce nad i" w TVN24 odniósł się do zarzutów formułowanych w jego kierunku przez niemiecką gazetę.
W sobotę niemiecki dziennik napisał, że Aleksander Kwaśniewski odgrywa centralną rolę w bagatelizowaniu procesu Julii Tymoszenko, aby wpłynąć na międzynarodowe oceny przebiegu niedzielnych wyborów na Ukrainie. Kwaśniewski jest obserwatorem procesu Tymoszenko z ramienia Parlamentu Europejskiego.
Opóźnienia
"FAZ" pisze też, że były polski prezydent jest stałym gościem w kancelarii prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, a obecny prezydent RP Bronisław Komorowski udaremnił izolację Janukowycza.
Autor zarzuca Kwaśniewskiemu, że opóźniał publikację raportu na temat procesu Tymoszenko, opracowanego wraz z byłym szefem Parlamentu Europejskiego Patem Coxem, aby nie ukazał się on przed wyborami. W ten sposób uniknięto tego, by negatywne opinie, jakie - według informacji "FAZ" - znajdą się w raporcie, wpłynęły na wnioski obserwatorów wyborów.
Kilka błędów
Były prezydent odpierał zarzuty "Frankfurter Allgemeine Zeitung". - Myśmy nie opóźniali tego raportu, przedstawiliśmy raport cząstkowy, bo misja trwa, ale nie chcieliśmy go publikować i robić wokół niego wielkiej akcji, bo byłby nadużyty przez obie strony sporu politycznego. Taka była decyzja przewodniczącego Parlamentu Europejskiego - powiedział Kwaśniewski.
I dodał: - Po drugie nie jest prawdą, że my tam bywamy w Kancelarii Prezydenta. Byliśmy u prezydenta czterokrotnie, spędziliśmy - z Patem Coxem - na rozmowach kilkanaście godzin. Ale też kilkanaście godzin spędziliśmy na rozmowach z Julią Tymoszenko - przypomniał były prezydent.
Bez izolacji
Aleksander Kwaśniewski próbował też tłumaczyć "skąd ten atak" na niego.
- Atak jest dlatego, że mamy różne filozofie. Ja uważam, że polityka izolacji jest najgorszą z możliwych i to co proponuje "FAZ" i politycy niemieccy - izolujmy Ukrainę - doprowadziłoby nas do tego, że mielibyśmy na Ukrainie Białoruś. To, że nie izolujemy Ukrainy powoduje, że mamy opozycję w parlamencie, która ma możliwość działania, kontaktowania się ze światem zewnętrznym. Polityka dialogu jest skuteczna i trzeba uszanować działania prezydenta Komorowskiego. To jest najmądrzejsza z polityk, które możemy zaoferować Ukrainie - ocenił Kwaśniewski.
I dodał: - Nie zgadzam się z Niemcami również wtedy, gdy mówią, że Białoruś i Ukraina to to samo.
Przełom
Były prezydent ocenił też sam przebie wyborów na Ukrainie. - Te wybory zapewne są gorsze niż wybory roku 2010 - kładzie się na nich cieniem więzienie Julii Tymoszenko i Jurija Łucenko - ale one są na pewno lepsze niż te czarne oczekiwania, które mieliśmy kilka tygodni temu. (...) Te wybory daleki są jeszcze od standardów, które przyjeliśmych choćby w Polsce, ale w stosunku do krajów, które były w dawnym Związku Radzieckim mówimy tu o jedynych wyborach, które są naprawdę wyborami, gdzie mamy różne partie, opozycje i niespodzianki wyborcze - stwierdził Kwaśniewski.
Jego zdaniem przełom na Ukrainie nastąpi w 2015 roku. - W 2015 roku są kolejne wybory, prezydenckie, i w mojej ocenie Ukraina coraz bardziej dojrzewa do zakończenia tej zimnej wojny domowej, którą prowadzi właściwie od początku wieku - analizował Kwaśniewski.
Po przeliczeniu przez Centralną Komisję Wyborczą 65 proc. głosów oddanych w niedzielę na listy partyjne rządząca Partia Regionów uzyskuje 33,86 proc. głosów, a opozycyjna Batkiwszczyna - 22,74 proc. głosów. Na trzecim miejscu jest Komunistyczna Partia Ukrainy (KPU), którą poparło 14,6 proc. wyborców. Na partię UDAR (Cios) boksera Witalija Kliczki głosowało 13,07 proc., a na nacjonalistyczną Swobodę - 8,81 proc.
Autor: mn//kdj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24