Podział w 1989 roku był mocny, ale jednak pozwalał nam siąść przy Okrągłym Stole. W tej chwili uważam, że on jest głębszy. Może dlatego, że jest w jednej rodzinie, główny podział przecina rodzinę "Solidarności" - mówił w "Faktach po Faktach" Aleksander Kwaśniewski. - Być może dlatego ten spór jest tak głęboki, tak dramatyczny - mówił. Jednak, jak dodał, nie można używać "Okrągłego Stołu często jako instrumentu, jako metody politycznej". - Okrągły Stół jest jednorazowym meblem, on jest po to, żeby powstał uczciwy, demokratyczny parlament - ocenił.
30 lat temu, 5 kwietnia 1989 r., po dwóch miesiącach negocjacji, podpisano porozumienie zamykające obrady Okrągłego Stołu. Zapoczątkowało ono upadek systemu komunistycznego i przemiany polityczne nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie Środkowo-Wschodniej.
Obrady Okrągłego Stołu były rezultatem negocjacji podjętych przez władze komunistyczne z opozycją w połowie sierpnia 1988 r., w sytuacji narastającej fali strajków i protestów społecznych.
Kwaśniewski: 4 czerwca będę świętował w Gdańsku
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w "Faktach po Faktach" w TVN24 pytany, czy mimo że PZPR - którego był członkiem - przegrał wtedy 4 czerwca, będzie świętował 30-lecie wyborów czerwcowych, odparł: - Oczywiście, że będę świętował. 4 czerwca będę w Gdańsku. Zostałem zaproszony do wygłoszenia mowy w Europejskim Centrum Solidarności na temat doświadczeń 30 lat polskiej demokracji. Z radością to uczynię.
- Ja startowałem wtedy do Senatu, dostałem blisko 40 procent głosów, ale przegrałem. Można powiedzieć, że byłem 101 na liście, a wchodziło 100. Ale jestem niezwykle zadowolony z tego doświadczenia i uważam, że także to doświadczenie z tymi demokratycznymi wyborami do Senatu było Polsce bardzo potrzebne. Było potrzebne także tej partii, do której należałem [PZPR - red.], taki prysznic po prostu wtedy zwyczajnie się należał - mówił.
"Siły związane z wielkim przełomem 1989 roku powinny się spotkać w Gdańsku"
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski 4 czerwca organizuje w Warszawie uroczyste posiedzenie Senatu, w trakcie tej uroczystości zabiorą głos prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Kwaśniewski pytany, czy weźmie udział w tym posiedzeniu, odpowiedział, że nie został zaproszony. - Choć właściwie jako ojciec tej izby, bo tak się historycznie ułożyło, może powinienem - dodał.
- Nawet gdybym został zaproszony to mówię już dzisiaj: uważam, że siły demokratyczne, że siły związane z tym wielkim przełomem 1989 roku (...), powinny się spotkać w Gdańsku - ocenił Kwaśniewski.
Kwaśniewski podkreślał, że "Okrągły Stół otworzył drogę do wyborów 4 czerwca". - Mało tego, przy moim dużym udziale dał szansę do całkowicie wolnych wyborów do Senatu - powiedział, dodając, że zgłosił to bez porozumienia z generałem Wojciechem Jaruzelskim.
- Chciałem, żeby partia, do której należałem, przeszła normalny demokratyczny test, żeby nie chowała się za żadnymi układami - mówił Kwaśniewski.
"Polska demokracja walczy, polska demokracja nie poddaje się"
Były prezydent odniósł się także do obchodów 4 Czerwca w Gdańsku. "Solidarność" Stoczni Gdańskiej w piątek uzyskała zgodę wojewody pomorskiego na organizację cyklicznych, całodobowych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Zgromadzenia miałyby odbywać się w dniach 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada. Decyzja została wydana na okres trzech lat.
Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia złożył do wojewody wiceszef stoczniowej "Solidarności" i radny PiS sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz.
Miasto także chciało 4 czerwca w tym miejscu zorganizować swoje swoje obchody, przyjechać miało wielu gości, na placu miał stanąć symboliczny Okrągły Stół, ale "Solidarność", która po decyzji wojewody dysponuje w wyznaczonym czasie placem, nie godzi się na "wiec polityczny".
- Ja sądzę, że jeżeli 4 czerwca pojawi w Gdańsku wiele wiele tysięcy ludzi, to znajdziemy miejsce. A przede wszystkim będzie jasny odbiór, że polska demokracja walczy, polska demokracja nie poddaje się, że jesteśmy w stanie zbudować takie koalicje, które w wyborach europejskim, a później parlamentarnych pokażą, że jeszcze Polska nie zginęła - skomentował Kwaśniewski.
"Jesteśmy podzieleni bardziej"
Zapytany, czy teraz Polska podzielona jest równie mocno jak 1989 roku, czy miałaby szanse przy takim Okrągłym Stole się porozumieć, odparł: - Moja ocena jest taka, że jesteśmy podzieleni bardziej. Podział w 1989 roku był mocny, ale jednak pozwalał nam siąść przy Okrągłym Stole. W tej chwili uważam, że on jest głębszy, może dlatego, że jest w jednej rodzinie, główny podział przecina rodzinę Solidarności. Wtedy to było jaśniejsze, bo z jednej strony była to tak zwana komuna, z drugiej strony Solidarność.
- Może trzeba mieć wspólnego wroga takiego jak komuna i wtedy jest łatwiej. Dzisiaj mamy Solidarność z obu stron i być może dlatego ten spór jest tak głęboki, tak dramatyczny, tak ostry, nie tylko retorycznie - mówił. - Z drugiej strony nie wierzę w to, że można używać Okrągłego Stołu często jako instrumentu, jako metody politycznej. Okrągły Stół jest jednorazowym meblem, on jest po to, żeby powstał uczciwy, demokratyczny parlament, żeby powstały instytucje państwa prawa - ocenił.
Jak stwierdził, Okrągły Stół był skuteczny w roku '89. Dzisiaj nie widzi na niego szansy.
Autor: kb//mtom / Źródło: tvn24