- Gaz, ropa, pieniądze, militaria, propaganda, piąta kolumna - Aleksander Kwaśniewski wymieniał jakie instrumenty w walce o Ukrainę ma Putin. - A my? Standardy demokratyczne, wartości, wsparcie polityczne, pieniądze, ewentualnie jakaś akcja. Niewiele - mówił. Straszyć odbudowaniem supermocarstwa za naszą wschodnią granicą jednak nie chce. - Bo decydującym czynnikiem w starciu Zachodu z Putinem jest siła narodu ukraińskiego - powiedział. Były prezydent był gościem programu "Świat" na antenie TVN24 BiŚ.
Aleksander Kwaśniewski komentował wybory w Ukrainie. Jak mówił, ich wyniki to dobry znak. Jak wyliczył, połączone siły Frontu Ludowego Arsenija Jaceniuka i Bloku Petra Poroszenki razem z Samopomocą mera Lwowa i wsparciem Julii Tymoszenko to prawdopodobnie większość w parlamencie.
- Ale dobre jest też to, że prawie 10 proc. uzyskała partia opozycji, Janukowycz. Dla ukraińskiej demokracji to dobre, bo to daje legitymację dla parlamentu - zaznaczał były prezydent.
Jego zdaniem niższa niż spodziewana frekwencja oznacza to, że zmęczenie tą sytuacja wśród Ukraińców rośnie. - Albo polityka jest niezrozumiała, albo ludzie są jej niechętni - mówił.
Wszystko zależy od Rosji?
To jednak czy uda się przeprowadzić Ukrainę przez drogę zmian - zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego - zależy wciąż od Rosji, nie nowej siły w parlamencie. - Jeśli Kreml postanowi, że chce dogadać się z Ukrainą, to szanse na wyjście z kryzysu są duże. Ale moim zdaniem Rosja tego nie chce - tłumaczył Kwaśniewski.
Zdaniem byłego prezydenta Polski Putin nie zrezygnował wciąż ze swojego celu, czyli "z całej Ukrainy". - I to nie jest szaleństwo, chociaż się takie wydaje. I mimo, że ten nacisk militarny się już trochę skończył. Teraz czas na batalię, która nazywa się "zima" - mówił. - Jeśli więc w Ukrainie będą trudności z dostawą gazu, z innymi rzeczami, to to może doprowadzić nie tylko do trudnej sytuacji ekonomicznej, ale postawi w takiej sytuacji mieszkańców. Zmęczeni głodem i zimnem Ukraińcy będą przekonani, że nie ma gdzie uciekać. I będą skłonni do porozumiewania się z Rosją. I taka jest kalkulacja Kremla - zaznaczył Kwaśniewski.
Zdaniem byłego prezydenta ta kalkulacja nie zmieni się mimo sankcji Zachodu. Bo Putinowi, zdaniem Kwaśniewskiego, zależy na odbudowaniu supermocarstwa. - Strategią Putina nie jest wywołanie III wojny światowej tylko odbudowanie superpaństwa i do tego Ukraina jest mu potrzebna. Jemu się marzy supermocarstwo. Ale nie Związek Radziecki, tylko Rosja jak za czasów Katarzyny Wielkiej, Piotra Wielkiego - oceniał Kwaśniewski. - Jest prezydentem dużego kraju i chce być tak silny jak to możliwe - dodał.
Strategia Putina, zdaniem byłego prezydenta Polski, to odbudować jak najwięcej właśnie w tamtych granicach. Dlatego patrzy na Ukrainę. - Gruzję, Białoruś, może Kazachstan - wymieniał Kwaśniewski. - Pytanie: na ile świat może go zatrzymać? - zastanawiał się.
Zachód nie ma tylu instrumentów
Zaznaczał jednak, że Zachód nie ma tylu instrumentów co Rosja w walce o Ukrainę. - Gaz, ropa, pieniądze, militaria, propaganda, piąta kolumna - Kwaśniewski wymieniał jakie instrumenty w walce o Ukrainę ma Putin. - A my? Standardy demokratyczne, wartości, wsparcie polityczne, pieniądze, ewentualnie jakaś akcja. Niewiele - mówił. Straszyć odbudowaniem supermocarstwa za naszą wschodnią granicą jednak nie chce. - Biorąc pod uwagę możliwości, Putin jest w sytuacji uprzywilejowanej. My mamy trochę mniej, ale dużo. Bo decydującym czynnikiem w starciu Zachodu z Putinem jest siła narodu ukraińskiego - powiedział.
A ta jest zdaniem prezydenta spora. - Putin, jakby to głupio nie zabrzmiało, pomógł w odbudowaniu identyfikacji Ukraińców. W parlamencie mamy mnóstwo wykształconych, nowych, młodych ludzi - powiedział Kwaśniewski. - Kryzys na pewno będzie długotrwały, Putin nie odpuści, ale Ukraina może znieść więcej niż się nam wydaje - dodał.
Wierzy Tuskowi
Kwaśniewski skomentował też sprawę wywiadu Radosława Sikorskiego. - Radosław Sikorski wie co powiedział – że czegoś takiego nie było i że zawiodła go pamięć. Donald Tusk powiedział, że nie było takich rozmów - mówił Kwaśniewski. - Ja im po prostu ufam, bo mówiąc sobie szczerze, ja sobie nie wyobrażam takiej rozmowy – dodał były prezydent. Jak zaznaczył „Putin trzyma się twardo reguł. Nie zdarza mu się mieć słabości biesiadnej i w takim duchu żartować, więc nie wydaje mi się wręcz możliwe, żeby coś takiego zostało powiedziane”.
Autor: bieru/tr / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ