- Żal mi posła Andrzeja Czumy. Pamiętam go z lat opozycji i ubolewam, że teraz swoim nazwiskiem żyruje przetrzepanie IV RP - mówił w Magazynie "24 Godziny" o szefie komisji ds. nacisków Jacek Kurski (PiS). Posła Czumy bronił Sebastian Karpiniuk (PO). - Jestem przekonany, że jak stemperujemy zachowanie Kurskiego, to dojdziemy wspólnie do prawdy - mówił poseł PO.
Kurski wspominał, że jako 12-latek pamięta nazwisko Czumy z Radia Wolna Europa. Tym bardziej - podkreślił - teraz żałuje, że przewodniczący komisji "daje wykorzystywać swoje nazwisko na przetrzepanie IV RP", które "abstrahuje od faktów". - Komisja ds. nacisków to sąd kapturowy nad projektem IV RP - dodał Kurski.
- Niech pan nie ma pretensji do posła Czumy, bardzo zacnego człowieka, że w sposób przemyślany i zdyscyplinowany prowadzi posiedzenia komisji - bronił posła PO, kolega z partii, Sebastian Karpiniuk.
Kurski: W komisji brakuje przedstawiciela Lewicy
Podczas dzisiejszych obrad komisji ds. nacisków Jacek Kurski domagał się by zapewnić Lewicy miejsce wśród sejmowych śledczych. - Uważamy, że ta komisja ma charakter stricte polityczny, a w dodatku nie odzwierciedla podstawowego wymogu - przypomniał stanowisko PiS Jacek Kurski. Jak podkreślił, w komisji nie zasiada przedstawiciel klubu Lewicy. - Ta nieobecność przedstawiciela Lewicy w komisji ds. nacisków jest niekonstytucyjna - stwierdził.
Natomiast Sebastian Karpiniuk uważa, że dopóki klub Lewicy nie złoży pozwu w tej sprawie, należy traktować Jana Widackiego (PD) jako przedstawiciela Lewicy (wcześniej - reprezentował klub LiD). - To jest oczywista oczywistość - dodał poseł PO.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24