Podatnicy płacą za kurs wizażu dla pań z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Urzędniczki uczą się, jak się malować i ubierać - pisze dziennik "Polska".
W czasie godzin pracy urzędniczki uczą się, jak się ubierać do biura, jakie kolory nosić i jak się malować. Kurs przeprowadza profesjonalna szkoła wizażu i stylizacji z Warszawy, a płaci Zarząd Dróg i Transportu, czyli łódzcy podatnicy.
Według Renaty Borkowskiej-Kubiak, rzeczniczki ZDiT, szkolenie dla 15-osobowej grupy to koszt 2 tys. zł brutto.
Odbyły się już dwa szkolenia. W planach jest jeszcze kurs poprawy wizerunku dla panów zatrudnionych w ZDiT.
Skąd pomysł? – Osoba pracująca w urzędzie powinna wzbudzać zaufanie klientów – mówi Borkowska–Kubiak. Chcemy stworzyć profesjonalne biuro obsługi. Dlatego nasi pracownicy powinni być dobrze przygotowani do bezpośredniego kontaktu z klientem.
"Dobierzemy kolory stroju i makijażu"
Do Łodzi pofatygowały się już trzy wizażystki. Zabrały ze sobą skrypty z podstawowymi informacjami. Urzędniczki mogą się dowiedzieć z nich, że kobieta zakwalifikowana jako "romantyczne lato" powinna nosić zwiewne szale. Natomiast "ekstrawagancka jesień" dostaje instrukcje, że idealny dla niej jest cowboy, kimono lub safari.
- Każda pani usiądzie przed lustrem i przymierzy, w jakich kolorach jest jej najbardziej do twarzy. Pomożemy dobrać kolory, jakich panie powinny używać w codziennym makijażu - mówi szefowa firmy, która przyjechała do Łodzi.
Szkolenie z wizażu krytykuje profesor Michał Kulesza, twórca reformy samorządowej. - Pieniądze podatników nie mogą być wydawane w taki sposób - mówi prof. Kulesza.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu