- Sprawdzałem puls osób leżących na ziemi, wtedy zobaczyłem kongresmenkę. Jej rana wyglądała poważnie, podszedłem i zacząłem ją uciskać, potem znalazłem coś by zatamować krwawienie, ale na początku robiłem to gołymi rękami - opowiada świadek sobotniej strzelaniny w Tucson w stanie Arizona. Kula przeszyła czaszkę Gabrielle Giffords na wylot. Statystyki mówiące o ranach postrzałowych głowy nie pozostawiają nadziei. To, że kongresmenka przeżyła, zdumiewa nawet lekarzy.
Giffords 38 minut po postrzale przeszła dwugodzinną operację, w czasie której z mózgu usunięto uszkodzone fragmenty tkanki. Szybkie otwarcie czaszki odbarcza mózg, czyli zapobiega obrzękowi, którego teraz lekarze kongresmenki najbardziej się obawiają.
Lekarze są zdumieni, że kobieta przeżyła strzał w głowę. - Tak naprawdę nowoczesna broń powoduje, jak trafi w głowę, że bardzo rzadko są możliwości przeżycia - ocenia prof. Wojciech Maksymowicz, neurochirurg z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Wtóruje mu dr Michael Lemole, szef neurochirurgii z University Medical Centre w Arizonie. - Statystyki mówiące o ranach postrzałowych głowy nie pozostawiają nadziei. Niektóre dokumenty wskazują na 95 procent śmiertelności, w innych czytamy o 70-ciu - mówi Lemole.
Miesiące leczenia i rehabilitacji
Amerykanka przeżyła, reaguje nawet na bodźce i proste polecenia. Pień mózgu - najbardziej newralgiczna część mózgu nie została uszkodzona. - To tam właśnie znajdują się ośrodki odpowiedzialne za to, że człowiek oddycha, że serce mu bije, że ma taką a nie inną temperaturę ciała - tłumaczy dr Jerzy Bajko, neurolog i neurochirurg.
Mózg otoczony jest nierozciągliwą powłoką, jaką tworzą kości jamy czaszki. Przez to energia uderzenia rozchodzi się po całym organie - łamie kości podstawy i sklepienia czaszki. Szanse organizmu rosną, gdy rana postrzałowa jest styczna, czyli przypomina ranę szarpaną - może przebić głowę na wylot, ale płytko, np. z boku czaszki.
Jednak fakt, że Giffords cudem przeżyła, nie musi oznaczać sprawności wszystkich ośrodków mózgu. Kongresmenkę czekają długie miesiące leczenia, potem rehabilitacji. Przez najbliższe kilka dni najważniejsze będzie też to, aby w ranę nie dostała się infekcja, bo to mogłoby spowodować kolejne komplikacje.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24