- To nie były słowa skierowane do wszystkich Polek, do wszystkich kobiet, to były słowa skierowane do tej grupy uczestniczek Czarnego Protestu, które żądają dowolności w dysponowaniu płodem do trzeciego miesiąca życia - mówił o swojej kontrowersyjnej wypowiedzi poseł Paweł Kukiz (Kukiz'15) w programie "Kropka nad i".
Wielu zbulwersowała środowa wypowiedź Kukiza. - Nie mogę ze względów etycznych zgodzić się na projekt, który mówi "róbta, co chceta ze swoim dzieckiem, bo to moje ciało" - mówił w RMF FM o Czarnym Poniedziałku. - Trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało. I jak się dawało, że się nie rozleciało - ciągnął. Po chwili stwierdził, że "przeprasza na wszelki wypadek, bo to jest kraj przeprosin i oskarżeń".
"To nie były słowa skierowane do wszystkich Polek"
Zapytany w programie "Kropka nad i", czy przeprosi za swoją wypowiedź stwierdził, że "te przeprosiny zostały już tuż po tej wypowiedzi wypowiedziane".
Tłumaczył, że "to nie były słowa skierowane do wszystkich Polek, do wszystkich kobiet". - To były słowa skierowane do tej grupy uczestniczek Czarnego Protestu, które żądają dowolności w dysponowaniu płodem do trzeciego miesiąca życia bez względu na to, czy dziecko jest zdrowe, czy nie - doprecyzował.
- Jestem wrogiem usuwania dziecka, czy płodu do trzeciego miesiąca życia - mówił poseł. - Jestem zwolennikiem pozostawienia obecnej ustawy aborcyjnej - dodał.
Zdaniem Kukiza, jego wypowiedź została "zmanipulowana". - Przecież ja mam trzy dziewczyny w domu i żonę. Cztery kobiety, które uwielbiam, które kocham i ostatnią moją intencją jest obraza dziewcząt. I to nie jest w tej chwili kalkulacja polityczna, tylko po prostu nie róbcie ze mnie potwora - zaznaczył.
Kukiz: takie sprawy mają przykryć cele władzy, które mają umknąć opinii publicznej
- Nie ulega dla mnie wątpliwości, że takie sprawy jak aborcja, związki partnerskie i in vitro, bardzo ważne zresztą sprawy, są wyciągane w sytuacji takiej, gdy trzeba przykryć pewnego rodzaju jakieś cele władzy, które mają umknąć opinii publicznej - stwierdził Kukiz. - Nie mówi się w ogóle o aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie, więc pasuje to Platformie, nie mówi się nic już o Misiewiczach i nepotyzmie w spółkach skarbu państwa, a przede wszystkim nic nie mówi się o przepchnięciu CETA - przekonywał. Kukiz zaznaczył, że jego "etyka jest taka, że od momentu poczęcia mamy do czynienia z życiem". - Oczywiście w szczególnych przypadkach, takich jak gwałt, w tych wszystkich przypadkach, które są wyszczególnione przez ustawę obecnie obowiązującą uważam, że prawo do aborcji powinno przysługiwać. Natomiast w innych nie - dodał.
Poseł stwierdził też, że powinno się zadbać o sytuację kobiet wychowujących samotnie dzieci niepełnosprawne, jak również o ściganie alimenciarzy oraz edukację seksualną w szkołach.
Zmiana zdania dotyczącego in vitro
Kukiz został zapytany, czemu jego posłowie wycofali się z proponowanego projektu ograniczenia ustawy dotyczącej in vitro. - Byłem np. przeciwnikiem zamrażania zarodków, wydawało mi się, że to jest nieetyczne. Dowiedziałem się po konsultacjach z profesorami, że po pierwsze lepiej te zarodki przyjmują się w organizmie kobiety, a po drugie paradoksalnie projekt, który został złożony przez środowiska broniące życia... tak naprawdę jest duże ryzyko, że to życie nie jest w ogóle chronione - przyznał Kukiz. Doprecyzował, że według tego projektu na wprowadzenie zarodka do ciała kobiety są 72 godziny, a czasami potencjalna matka może być np. chora. - Nie miałem pojęcia, że ta ustawa może być wrzucona wtedy, kiedy na świat wychodzą różnego rodzaju afery, kiedy jest ta CETA - dodał poseł.
Autor: mart//rzw / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24