Ewa Kopacz lub Beata Szydło. Kto będzie reprezentował Polskę na nadzwyczajnym unijnym szczycie na Malcie, 12 listopada? Na prawicy rozbieżne opinie na ten temat. Jarosław Gowin twierdzi, że na Maltę powinna polecieć Beata Szydło. Bliski współpracownik przyszłej premier uważa, że w tym celu "nie ma sensu przyśpieszać powołania rządu". - Może niech już na spokojnie premier Kopacz pojedzie na szczyt - powiedział w rozmowie z TVN24 Krzysztof Łapiński.
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwołał na 12 listopada nadzwyczajny, nieformalny szczyt UE, który będzie się zajmował kryzysem związanym z napływem uchodźców do Unii. Spotkanie odbędzie się na Malcie.
W programie "Jeden na jeden" w TVN24 Jarosław Gowin przekonywał, że powinna na niego pojechać już nowa premier Beata Szydło. - Lepiej byłoby, żeby na tym szczycie reprezentowała nas już nowa premier, ale wszystko jest w rękach prezydenta Dudy. Jeżeli dzisiaj ogłosi, że 10 listopada odbędzie się inauguracyjne posiedzenie Sejmu, to jest szansa na to, że dzień później zostanie zaprzysiężony nowy rząd. Wtedy 12 listopada Polskę reprezentowałaby na szczycie UE Beata Szydło - powiedział.
Łapiński innego zdania
Nowy poseł PiS, a w przeszłości zastępca rzecznika sztabu wyborczego partii, Krzysztof Łapiński przyznał, że takie rozwiązanie jest możliwe, ale nie jest przekonany czy konieczne jest takie przyśpieszanie.
- Być może dobrze byłoby, gdyby tę sprawę imigrantów, która toczy się od kilku miesięcy zakończyła pani premier Kopacz. Nie wiem czy takie przyśpieszenie jest konieczne, ale jest to możliwe - powiedział.
- Jakby 10 listopada było pierwsze posiedzenie Sejmu, a dzień później powołanie nowego rządu to wszystko działoby się dość szybko. W zasadzie prosto z Pałacu Prezydenckiego pani premier Szydło musiałaby jechać na lotnisko. To chyba nie jest ani konieczne, ani wskazane - podkreślił nowy poseł PiS.
- Chyba nie ma sensu zbytnio tego przyśpieszać. Może niech już na spokojnie premier Kopacz pojedzie na ten szczyt, nie odbierajmy jej tego. Dobrze, żeby premier Kopacz miała okazję pożegnać się z innymi przywódcami - przyznał Łapiński.
Nowy poseł PiS zaznaczył, że nie sądzi, żeby Donald Tusk zwołując na ten termin szczyt unijny ws. uchodźców miał na celu opóźnienie powołania rządu w Polsce. - Są nadal problemy związane z uchodźcami i Donald Tusk uznał, że to jest stosowne. Nie sądzę, że zrobił to z intencją, aby w Polsce coś opóźnić, aż takich makiawelicznych zachowań u Donalda Tusk nie znajduje - ocenił.
Szydło jeszcze "bez wotum zaufania"
- Wydaje się, że bez uzyskania wotum zaufania dla rządu trudno byłoby Beacie Szydło reprezentować Polskę na szczycie unijnym - zauważył szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński. - Nawet samo powierzenie misji tworzenia rządu jeszcze nie świadczy o przyjęciu przez Sejm, więc wydaje się, że 12 listopada to pani premier Ewa Kopacz będzie reprezentowała Polskę - podsumował.
Autor: kło/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24