Rozmawiajmy, w jaki sposób i w jakich punktach prawo można poprawić - powiedział w "Kropce nad i" ks. Józef Kloch, były rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Zaznaczył jednak, że nie ma stanowiska Kościoła mówiącego o zmianie ustawy dotyczącej aborcji.
Do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji", która będzie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji. W ubiegłym tygodniu Prezydium Konferencji Episkopatu Polski opublikowało komunikat, w którym podkreślono, że w kwestii ochrony życia nienarodzonych nie można poprzestać na obecnym kompromisie wyrażonym w ustawie, która dopuszcza aborcję w trzech przypadkach.
Ks. Józef Kloch, były rzecznik Konferencji Episkopatu Polski zwrócił uwagę w "Kropce nad i", że propozycję zmiany ustawy wprowadziły osoby z ruchów pro-life.
Pytany, czy Kościół chce zmiany obecnej ustawy, która dopuszcza przerywanie ciąży w trzech przypadkach, m.in. gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego odpowiedział, że biskupi zwracali się "do wszystkich ludzi dobrej woli, wierzących i niewierzących, aby podjęli działania mające na celu pełną, prawną ochronę życia nienarodzonych".
- Nie chcemy dodawać do niezwykle traumatycznej sytuacji gwałtu, drugiej traumy, która nazywa się przerwanie ciąży - powiedział ks. Kloch. Zwrócił uwagę, że jeżeli można ulepszyć prawo, to trzeba starać się to zrobić.
Ksiądz dopytywany, czy Kościół chce by parlamentarzyści zmienili ustawę, odparł, że nie ma takiego stanowiska. - Rozmawiajmy, w jaki sposób to prawo można poprawić i w jakich punktach. Głosują posłowie. Nie głosują biskupi - zaznaczył.
Ks. Kloch: Kościół nie chce karać kobiet
Zdaniem Klocha minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin zwrócił uwagę na bardzo istotną kwestię, czyli tych dzieci, które nie mogą się urodzić, bo stwierdzono u nich jakieś wady genetyczne. - To jest czysta eugenika. To jest czyste powiedzenie: to dziecko może się urodzić, a tamto nie - dodał.
Kloch zwrócił uwagę, że już wcześniej poprawiano prawo. Podkreślił, że zanim w 1993 r. weszła w życie ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, "prawo było gorsze, pozwalało na odbieranie życia znacznie szerszej grupie poczętych dzieci".
Dodał, że Kościół wówczas protestował i dlatego to prawo zostało poprawione.
B. rzecznik Episkopatu odniósł się również do przepisów znajdujących się w projekcie, który trafił do Sejmu, przewidujących kary. Jest tam m.in. przepis mówiący, że "kto powoduje śmierć dziecka poczętego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat". Jeśli przestępstwo zostanie popełnione nieumyślnie, ma być zagrożone karą więzienia do lat 3, ale sąd będzie mógł odstąpić od wymierzenia kary.
Jak powiedział ks. Kloch, Kościół nie chce karać kobiet. - Nie tędy droga - dodał.
Trzy przypadki
W Polsce, w myśl obowiązującej ustawy aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM:
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24