Przyspieszone wybory są bardziej straszakiem niż możliwą perspektywą. Żeby do tego doszło, musiałby być konsensus między PiS-em a Platformą Obywatelską - tłumaczył w TVN24 politolog profesor Rafał Chwedoruk. Jego zdaniem przedłużanie kadencji mniejszościowego rządu mogłoby posłużyć opozycji do "odbierania PiS-owi jednego z głównych czynników legitymizujących", czyli sprawczości.
Trwa kryzys w obozie rządzącym, który jest szczególnie widoczny między Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską. Sejm uchwalił w nocy z czwartku na piątek znowelizowaną ustawę o ochronie zwierząt. Mimo zarządzonej dyscypliny, przeciwko noweli opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy z Solidarnej Polski oraz dwóch z Porozumienia, a 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu.
Prominentni politycy PiS informowali po tym głosowaniu, że koalicja Zjednoczonej Prawicy de facto została zerwana. W poniedziałek po południu mają odbyć się rozmowy ścisłego kierownictwa PiS-u na temat przyszłości obozu rządzącego.
Przyspieszone wybory "to nie jest najbardziej prawdopodobny scenariusz"
W poniedziałek we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 o kryzysie w obozie rządzącym mówił politolog z Uniwersytetu Warszawskiego profesor Rafał Chwedoruk. Był pytany, czy jego zdaniem możliwy jest scenariusz przeprowadzenia przyspieszonych wyborów.
Ocenił, że "nie jest to najbardziej prawdopodobne". - Być może samo Prawo i Sprawiedliwość jako partia bardzo by sobie życzyło w tej chwili wyborów sejmowych, w sytuacji, gdy opozycja przegrupowuje swoje siły i zastanawia się nad własną przyszłością - mówił. Zaznaczył jednak, że "polskie ustawodawstwo nie daje prostej możliwości skrócenia kadencji Sejmu". - Trudno mi sobie wyobrazić w tej chwili posłów opozycyjnych ugrupowań, by zgłosili się do większości, która musiałaby taką kadencję skrócić - powiedział Chwedoruk.
A wszystkie inne drogi - dodał politolog - "związane z budżetem, kolejnymi wotami nieufności, są bardzo kosztowne politycznie i być może niemożliwe do przeprowadzenia w obecnym Sejmie". Jego zdaniem przyspieszone wybory "są bardziej straszakiem niż możliwą perspektywą". - Faktycznie musiałoby dojść do konsensu między PiS-em a Platformą, żeby do czegoś takiego teraz doszło - powtórzył.
"Można by przedłużać taką kadencję, by odbierać PiS-owi jeden z głównych czynników legitymizujących"
W ocenie Chwedoruka opozycja mogłaby skorzystać na utrzymywaniu mniejszościowego rządu PiS po ewentualnym rozpadzie koalicji i wyjściu z rządu Solidarnej Polski i Porozumienia.
- Pod różnymi pretekstami można by przedłużać taką kadencję, by odbierać Prawu i Sprawiedliwości jeden z głównych czynników legitymizujących to ugrupowanie, czyli sprawność rządzenia, sprawczość, możliwość realizacji obietnic wyborczych - wskazywał gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Zambrzycki/Kancelaria Sejmu