Dopóki nie ma żadnych wniosków formalnych zgłaszanych do pana prezydenta, to przynajmniej na papierze koalicja Zjednoczonej Prawicy istnieje. Natomiast w sensie politycznym mamy poważny impas - mówił senator PiS Jan Maria Jackowski w "Faktach po Faktach" w TVN24. - My gwarantujemy swoją lojalność - zapewniał europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska), pytany o kryzys w koalicji rządzącej. - Chociaż nie ukrywam, że większym szacunkiem darzę Zbigniewa Ziobrę niż na przykład pana premiera, którego również cenię, ale Zbigniewa Ziobro cenię bardziej - dodał.
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy powstał w nocy z czwartku na piątek, po bloku głosowań w Sejmie, podczas którego - mimo dyscypliny klubowej - przeciw ustawie o ochronie zwierząt zagłosowało 38 posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski. 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, dwóch było przeciw. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki mówił w piątek rano, że obecnie koalicja Zjednoczonej Prawicy praktycznie nie istnieje, choć jeszcze wiele może się zdarzyć.
"Poważny impas" w negocjacjach
Kryzys w koalicji rządzącej komentowali w sobotnich "Faktach po Faktach" senator PiS Jan Maria Jackowski i był wiceminister sprawiedliwości, europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska).
- Dopóki nie ma żadnych wniosków formalnych do pana prezydenta, to przynajmniej na papierze ta koalicja istnieje. Natomiast w sensie politycznym ja myślę, że lepiej byłoby mówić w tej chwili o pewnym impasie we wzajemnych rozmowach - powiedział Jackowski. Podkreślił, że impas jest poważny. Jego zdaniem niedobrze, że "znajduje on wyraz przez dyskusję medialną czołowych polityków" obozu rządzącego, którzy "wzajemnie prowadzą negocjacje poprzez środki masowego przekazu".
Jaki wyraził nadzieję, że uda się zakończyć tę dyskusję i "pójść do przodu", chociaż przyznał, że "problem jest duży". - W tej chwili padają wobec nas oskarżenia, że tak naprawdę Solidarnej Polsce chodzi o ambicje, miejsca na listach, stanowiska, ministerstwa. Natomiast ja chcę przypomnieć, że już w środę wszystko w tych kwestiach było ustalone - zaznaczył eurodeputowany.
"Jarosław Kaczyński kocha zwierzęta, my to bardzo szanujemy"
Jaki przypomniał, że problem w koalicji dotyczy dwóch aktów prawnych: ustawy o ochronie zwierząt i projektu noweli ustawy covidowej, inaczej zwanej ustawą o bezkarności urzędników, którego celem miało być wprowadzenie rozwiązania pozwalającego nie uznawać za przestępstwo czynu polegającego na naruszeniu obowiązków służbowych lub innych przepisów przez osobę działającą na rzecz zapobiegania oraz zwalczania COVID-19.
- Zdarzają się błędy. Jarosław Kaczyński kocha zwierzęta, my to bardzo szanujemy, my również kochamy zwierzęta. Natomiast ja się boję, że ludzie na wsi, którzy od lat hodują zwierzęta, będą upokarzani - powiedział gość "Faktów po Faktach". Jak mówił, Solidarna Polska ma wątpliwości co do kilku elementów tych przepisów, w tym nadanie uprawnień policyjnych organizacjom ekologicznym. - Projekt Zjednoczonej Prawicy jest projektem wspólnym. I zgadzamy się, kto jest przywódcą tego projektu, kto jest największą częścią, ale przypominam, że przyjęliśmy wspólny program - mówił Jaki. Dodał, że jego zdaniem sprzeciw Solidarnej Polski przeciwko ustawie o ochronie zwierząt nie jest powodem do zrywania koalicji.
Jackowski podkreślił, że projekt nie będzie przyjęty w takim kształcie, w jakim jest obecnie. - Po pierwsze, będą do niego wprowadzone poprawki. Po drugie, nie wiadomo, które poprawki zostaną przyjęte, a które odrzucone przez Sejm - zaznaczył senator PiS.
"Nie ukrywam, że większym szacunkiem darzę Zbigniewa Ziobrę"
Zapytany, kto powinien być liderem Zjednoczonej Prawicy, Patryk Jaki odpowiedział, że "zdecydowanie Jarosław Kaczyński". Dodał, że nie pokusi się o wskazanie jego następcy.
- Chociaż nie ukrywam, że większym szacunkiem darzę Zbigniewa Ziobrę niż na przykład pana premiera, którego również cenię, ale Zbigniewa Ziobro cenię bardziej - powiedział. Jak dodał, "koalicja powinna trwać dla Polski". - My gwarantujemy swoją lojalność - oświadczył.
Jak mówił, "to, co jest dzisiaj najważniejsze, to hierarchia wartości". - Powinniśmy dzisiaj działać w pierwszej kolejności, jeżeli chodzi o reformę państwa, wojnę cywilizacyjną, reformę wymiaru sprawiedliwości, a nie nieuzasadnione przywileje dla ekologów - argumentował Jaki.
Jackowski zaapelował o "więcej kultury dialogu, mniej kultury strachu i szantażu". - Publiczne dyskutowanie, podważanie pozycji ministrów, wymiana ciosów, absolutnie nie służą obozowi Zjednoczonej Prawicy - ocenił senator Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24