Wydałem dyspozycję do struktur regionalnych Platformy Obywatelskiej, aby były gotowe na wariant przyspieszonych wyborów - oświadczył w Sejmie szef PO Borys Budka. To reakcja na kryzys w Zjednoczonej Prawicy, który powstał po głosowaniu w sprawie ustawy o ochronie zwierząt. W piątek 14 posłów PiS zostało z tego powodu zawieszonych w prawach członka partii.
W piątek około południa odbyło się posiedzenie zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej. Tematem obrad była obecna sytuacja w związku z kryzysem w koalicji rządowej. Po zakończeniu obrad szef Platformy Borys Budka wziął udział w briefingu dla prasy. - Jesteśmy w sytuacji wielkiego kryzysu państwa. Zamiast zajmować się pandemią i bezpieczeństwem Polek i Polaków, PiS znowu zajmuje się sobą - powiedział.
- To wszystko, co dzieje się od kilku dni pokazuje, że Jarosław Kaczyński całkowicie stracił rozeznanie w rzeczywistości. Zamiast rozwiązywać problemy Polaków i zająć się chociażby gigantyczną dziura budżetową, czy drugą falą pandemii i zabezpieczeniem systemu służby zdrowia, tam (w PiS - red.) trwa permanentna walka o wpływy i stanowiska - mówił.
Platforma otwarta na rozmowy z różnymi ugrupowaniami
Budka przyznał, że w takiej sytuacji trzeba mieć przygotowany "scenariusz na każdą ewentualność". - Po pierwsze: jesteśmy za podtrzymaniem Paktu Senackiego i o tym będziemy rozmawiać z naszymi koalicjantami w Senacie - zapowiedział. - Po drugie: wydałem dyspozycję do struktur regionalnych Platformy, aby były gotowe na wariant przyspieszonych wyborów. Te prace są od dzisiaj wdrażane w życie. Mamy gotowy sztab po prezydenckiej kampanii wyborczej i jesteśmy gotowi przeprowadzić każdy wariant przedterminowych wyborów - wymieniał.
- Zostałem upoważniony przez zarząd Platformy Obywatelskiej zarówno do rozmów z koalicjantami w Koalicji Obywatelskiej, ale również do rozmów z innymi ugrupowaniami parlamentarnymi i pozaparlamentarnymi o możliwych wariantach większości parlamentarnej dla konstruktywnego wotum nieufności - mówił.
Budka zwrócił uwagę, że Platforma jest dziś przygotowana "na każdy wariant". - Oczekujemy od Jarosława Kaczyńskiego jasnej i czytelnej deklaracji: czy jest w stanie sformułować większość parlamentarną i zajmować się realnymi problemami Polaków, czy rzeczywiście oddaje Polskę i chce, żeby odbyły się przedterminowe wybory - zaznaczył.
Są pierwsze konsekwencje nocnego głosowania
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy powstał w nocy z czwartku na piątek, po bloku głosowań w Sejmie, podczas którego - mimo dyscypliny klubowej - przeciw ustawie o ochronie zwierząt zagłosowało 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski. 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, dwóch było przeciw. Przeciwko noweli opowiedział się między innymi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Ardanowski oraz trzynastu innych polityków PiS zostało decyzją Jarosława Kaczyńskiego zawieszonych w prawach członka partii.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki mówił w piątek rano, że obecnie koalicja Zjednoczonej Prawicy praktycznie nie istnieje, choć jeszcze wiele może się zdarzyć. Zapowiedział, że w poniedziałek zbierze się kierownictwo PiS, aby ustalić działania na najbliższe dni. Podkreślał, że z głosowania koalicjantów trzeba wyciągnąć konsekwencje.
Źródło: TVN24