"Jestem sędzią, który ma 41 lat. Zostałem powołany przez Lecha Kaczyńskiego"

Krystian Markiewicz zabrał głos w czasie spotkania w Sejmie
Markiewicz: Mam 41 lat i nie znajduję w sobie pokładów komunizmu
Źródło: tvn24

Stawką tak naprawdę nie są sądy. Stawką jest wolność, bo sądy mają obowiązek stać na straży wolności - podkreślił w czasie spotkania na temat projektu ustawy PiS o Sądzie Najwyższym Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". - Jestem sędzią, który ma 41 lat. Zostałem powołany na urząd sędziego przez pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jakoś nie znajduję w sobie pokładów komunizmu - mówił.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

W poniedziałek Platforma Obywatelska zorganizowała w Sejmie spotkanie na temat proponowanych przez PiS zmian w funkcjonowaniu Sądu Najwyższego.

Zaproszono między innymi I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego i byłego prezesa Sądu Najwyższego Adama Strzembosza.

CZYTAJ RELACJĘ

Głos zabrał także Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". - Jestem sędzią, który ma 41 lat. Zostałem powołany na urząd sędziego przez pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jestem z tego bardzo dumny - rozpoczął swoje wystąpienie.

- Jakoś nie znajduję w sobie pokładów komunizmu, potrzeby mojej dekomunizacji - powiedział. Jak dodał, w środowisku sędziowskim nie jest wyjątkiem. - To średnia wiekowa, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości w Polsce - podkreślił.

Apelował, by nie koncentrować się jedynie na ustawie o Sądzie Najwyższym, a brać pod uwagę także uchwalone już przez parlament nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych.

- Słyszę stale o reformie wymiaru sprawiedliwości. Reforma oznacza zmianę na lepsze. Tutaj nie ma tego krzty - ocenił.

Całe wystąpienie Krystiana Markiewicza

Całe wystąpienie Krystiana Markiewicza

"Stawką jest wolność"

- Miejmy świadomość, że stawka jest bardzo wysoka - zaznaczył Markiewicz. - Ale stawką tak naprawdę nie są sądy. Stawką jest wolność, bo sądy mają obowiązek stać na straży wolności: bardzo ważnej wolności wyborów czy chociażby wolności korzystania z mediów - wyliczał.

Jak tłumaczył, jest gotów "uwierzyć w pewne zapewniania, że ta wolność będzie przestrzegana".

- Pytanie tylko: co wtedy, kiedy ktoś zmieni zdanie albo ktoś inny będzie podejmował decyzję w tej sprawie? Do kogo wówczas będziemy mogli się odwołać? Po to został wymyślony trójpodział władzy - podkreślił.

- Wolność nie powinna być uzależniona od tego, iż ktoś zapewni o tym, że ona będzie albo nie będzie. Musimy mieć realną możliwość korzystania z tych wolności - zaznaczył.

Markiewicz ocenił, że jeśli ustawy o sądownictwie zostaną wprowadzone, "kwestia wolności będzie bardzo poważnie zagrożona".

- Proszę pamiętać, że sądy w tym wypadku to nie jest najważniejsze, o co walczymy. Walczymy o sądy, bo one są ostoją. I musimy sobie z tym w jakiś sposób poradzić, bo innej drogi nie ma w państwie, o którym mówimy, że to jest demokratyczne państwo prawa - mówił.

W niedzielę w wielu miejscach kraju odbyły się demonstracje przeciwko wprowadzanym przez Prawo i Sprawiedliwość zmianom w sądownictwie. Już tylko na podpis prezydenta czekają nowelizacje ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych. W zeszłym tygodniu do Sejmu wpłynął natomiast projekt ustawy o Sądzie Najwyższym.

Autor: kg/sk/jb / Źródło: tvn24

Czytaj także: