35-latek spieszył się na spotkanie, ale wyjazd z osiedla uniemożliwiał mu szlaban. Mężczyzna nie miał pilota, zabrakło mu też cierpliwości, dlatego wziął sprawy we własne ręce. Wysiadł z auta, podniósł zaporę i wyjechał. Spółdzielnia mieszkaniowa w Krotoszynie (woj. wielkopolskie) wyceniła szkody na kilka tysięcy złotych, a sprawą uszkodzenia szlabanu zajęła się policja.
Policjanci z Krotoszyna (woj. wielkopolskie) zatrzymali 35-latka, którego podejrzewali o uszkodzenie szlabanu na jednym z osiedli. Do zdarzenia doszło pod koniec maja, ale dopiero teraz - jak wyjaśnił rzecznik - śledczy ustalili sprawcę.
Wiadomo, że 35-latek przyjechał w odwiedziny do znajomej, mieszkającej na jednym ze strzeżonych krotoszyńskich osiedli. Najemcy lokali są wyposażeni w piloty, dzięki którym otwierają szlaban i wjeżdżają na teren osiedla. Pozostali muszą czekać. Mężczyzna - jak ustalili policjanci - czekać nie chciał, podjechał pod zaporę i podniósł szlaban samodzielnie, doprowadzając do jego trwałego uszkodzenia.
Rachunek i zarzuty
Spółdzielnia mieszkaniowa szkody wyceniła na 3,8 tysiąca złotych, a o sprawie zawiadomiła policję. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna odpowiedzialny za zniszczenie szlabanu nie mieszka na osiedlu, na którym powstały szkody. - Mundurowi przejrzeli nagrania z kamer monitoringu i w końcu wytypowali sprawcę zniszczenia - przekazał starszy aspirant Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji. Mężczyzna przyznał się do zniszczenia szlabanu. Grozi mu nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock