Obecne przywództwo gwarantuje, że Koalicja Obywatelska raczej szybko do władzy nie dojdzie - powiedział w "Kropce nad i" wicemarszałek Senatu Adam Bielan, odnosząc się do szans na wygraną Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach samorządowych. - Trudno, żeby bardzo wielu wyborców, którzy rozczarowali się rządami Platformy Obywatelskiej, teraz nagle uznali, że Grzegorz Schetyna tworzy jakąś nową siłę - dodał.
Wicemarszałek Senatu zapytany, czy jego zdaniem Koalicja Obywatelska jest zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy, odpowiedział, że "jej obecne przywództwo gwarantuje, że koalicja raczej szybko do władzy nie dojdzie".
W sobotę w Warszawie odbyła się pierwsza wspólna konwencja wyborcza Platformy i Nowoczesnej, która zainaugurowała kampanię Koalicji Obywatelskiej przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Zaprezentowane zostało hasło wyborcze, a także pakiet sześciu propozycji programowych.
- Trudno, żeby bardzo wielu wyborców, którzy rozczarowali się rządami Platformy Obywatelskiej, teraz nagle uznali, że Grzegorz Schetyna tworzy jakąś nową siłę - ocenił.
Bielan powiedział, że symbolem wiarygodności Platformy Obywatelskiej był dla niego przedstawiony na konwencji "sześciopak" Grzegorza Schetyny, w którym jednym z punktów jest nałożenie na władze państwowe obowiązku dbania o jakość powietrza realizowanego w ramach krajowego programu ochrony powietrza. Według Bielana, to co zrobiła Platforma Obywatelska w kwestii walki ze smogiem w Polsce najlepiej podsumował unijny Trybunał Sprawiedliwości.
- W lutym 2018 roku stwierdził, że w latach 2007-2015 polski rząd nie zrobił nic, żeby chronić swoich obywateli przed smogiem. Grozi nam kara czterech miliardów złotych. To jest właśnie wiarygodność Platformy Obywatelskiej - stwierdził.
Odnosząc się do tego, co w związku z problemem smogu planuje zrobić rząd Prawa i Sprawiedliwości, odparł, że jeśli chodzi o walkę z zanieczyszczonym powietrzem w Polsce, to "właśnie wraca ze spotkania w powiecie radomskim, gdzie prezentował założenia programu". - Programu, na który wydajemy w ciągu 10 lat 103 miliardy złotych - powiedział.
"To bardzo niedobre, jeśli politycy opozycji starają się straszyć Polaków"
Zapytany z kolei, czy planuje przeprosić Katarzynę Lubnauer za słowa wskazujące na to, że "potrzebna jej pomoc psychologa", odpowiedział, że "był to żart".
Wypowiedź Bielana nawiązywała do słów szefowej Nowoczesnej, która na sobotniej konwencji mówiła, że "wrogowie samorządu nie śpią, a PiS zbliża się do naszych domów, już puka do naszych drzwi i zagląda za firanki".
- Powiedziałem, że jeżeli pani Katarzyna Lubnauer widzi za firanką polityków PiS-u, to wymagana jest pomoc psychologiczna - objaśniał wspomnianą sytuację. Zdaniem Bielana "to bardzo niedobre, jeśli politycy opozycji starają się straszyć Polaków".
- To świadczy o obsesji i wtedy wymaga pomocy psychologa albo dowodzi tego, że politycy opozycji chcą cynicznie grać na obawach Polaków w kampanii wyborczej - ocenił.
- Możemy się różnić różnymi ocenami, ale mówienie, że zaglądamy komuś przez firanki do domów jest niepoważne - dodał. - Dla mnie pani Lubnauer może się tak wypowiadać do końca kampanii, bo to najlepsza droga do tego, żeby Koalicja Obywatelska otrzymała jak najgorszy wynik - stwierdził.
Autor: akw / Źródło: Kropka nad i TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24