Sejm w czwartek nie przegłosował uchwały uznającej Rosję za państwo terrorystyczne. Powodem tego była poprawka wniesiona przez Antoniego Macierewicza, wskazująca Rosję jako państwo winne katastrofie w Smoleńsku z 2010 roku, po której zgłoszeniu parlamentarzyści opozycji zerwali kworum. Wczorajsze wydarzenia z Sejmu skomentował podczas konferencji prasowej w Krakowie Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej. Wypowiedział się także na temat autonomii kultury i dotacji na rzecz mediów rządowych.
W czwartek Sejm miał głosować nad uchwałą uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. Podczas wieczornej debaty reprezentanci klubów zgodnie wyrazili poparcie dla uchwały. W debacie do projektu uchwały została nagle zgłoszona poprawka Prawa i Sprawiedliwości, która wywołała sprzeciw opozycji.
"Federacja Rosyjska jest bezpośrednio odpowiedzialna za zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych (lot MH17) w lipcu 2014 r., kiedy to zginęło 298 pasażerów i członków załogi, oraz za katastrofę samolotu polskich sił powietrznych (lot 101) w Smoleńsku (Rosja) w kwietniu 2010 r., w której zginęło 96 osób znajdujących się na pokładzie, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński, urzędnicy polskiego rządu, wysocy rangą dowódcy wojsk polskiego i NATO oraz członkowie polskiego parlamentu" - głosi poprawka. Parlamentarzyści opozycji po jej zgłoszeniu wyjęli karty do głosowania i zerwali kworum, uniemożliwiając przegłosowanie uchwały przez Sejm.
Tusk: stało się coś kompromitującego dla państwa polskiego
Sejmowe wydarzenia skomentował lider PO, Donald Tusk. - Wiadomo, że uchwałami nie wygrywa się wojny - rozpoczął. - To dla nas jest bardzo ważne, żeby pokazać, że w sprawie ukraińskiej jesteśmy w stanie zachować polityczną godność - dodał.
- Stało się coś kompromitującego dla państwa polskiego - powiedział, odnosząc się bezpośrednio do poprawki złożonej przez Antoniego Macierewicza. - Przez ten paskudny pomysł Macierewicza, jak tu skłócić wszystkich - uzupełnił.
- Jeśli w Polsce nie jesteśmy w stanie takiej uchwały przegłosować, to jest to niepokojący znak - zakomunikował przewodniczący Platformy Obywatelskiej. - To jest w najlepszym wypadku błędem, ale niewybaczalnym - ocenił.
Jarosław Kaczyński po wczorajszych głosowaniach w Sejmie i zerwaniu kworum przez posłów opozycji powiedział, że "obrona Putina przez opozycję jest wciąż aktualna".
- To nam mówi jedno, szukajmy w tej sprawie wspólnych działań - zaapelował Tusk. - Zgoda jest czarnym snem Kaczyńskiego - dodał.
Tusk o telewizji rządowej: informacyjny i kulturowy ściek
Tusk przyjechał do Krakowa na premierę musicalu "1989" w reżyserii Katarzyny Szyngiery. Po gdańskiej prapremierze spektakl będzie wystawiany na Dużej Scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego. Przed premierą Tusk spotkał się, m.in. z dziennikarzami, na konferencji prasowej w Klubie Pod Jaszczurami.
- Rok 1989, a więc to o czym będzie też dziś mowa w teatrze o godz. 19, to jest też wielka historia o autonomii kultury, różnorodności, prawa do własnej ekspresji i wolności - mówił Tusk. Podkreślił, że "nieważne, kto ma jakie poglądy polityczne - one mogą być zupełnie różne od moich - ale ma prawo do swobodnej ekspresji swoich przekonań, jeśli one w sposób jednoznaczny nie gwałcą prawa".
W tym kontekście lider PO odniósł się do decyzji rządzących o przekazaniu dodatkowych 700 milionów złotych mediom rządowym, nazwanych przez Tuska "informacyjnym i kulturowym ściekiem".
- Tu nie chodzi o 700 milionów, tu już nikt nie pamięta, że na ten permanentny festiwal nienawiści i pogardy władze PiS-u przeznaczyły z pieniędzy podatnika, nie mówię tu o reklamach, w ciągu tych siedmiu lat, 12,8 miliarda złotych - opisał.
- Za te pieniądze można by zamienić ścieki w polskie rzeki z powrotem, a niestety za te pieniądze z mediów publicznych zrobiono największy ściek w historii Polski - dodał.
- To dotyczy też bezpośrednio polskiej kultury. To jest uwłaczające dla tych wszystkich, którzy chcieliby widzieć w mediach publicznych orędownika wolności, różnorodności, autonomii jednostki, swobody twórczej, a mają do czynienia z najbardziej brutalną i tępą propagandą, jakiej Polska do tej pory nie widziała - powiedział.
Tusk: kto nie głosuje, ten nie kandyduje
Donald Tusk został zapytany o jedno z głosowań na czwartkowym posiedzeniu Sejmu, które, jak zauważono, opozycja mogła wygrać, gdyby miała na sali więcej posłów. Chodzi o głosowanie uchwałą Senatu o odrzuceniu noweli Prawa oświatowe. W głosowaniu nad odrzuceniem senackiego weta wzięło udział 444 posłów, weto zostało odrzucone większością 224 głosów - 221 posłów PiS, 2 posłów Polskich Spraw oraz posła niezrzeszonego Zbigniewa Ajchlera, przy wymaganej większości bezwzględnej 223 posłów. Nowela trafiła więc do prezydenta.
Przeciw odrzuceniu senackiego stanowiska głosowała opozycja: KO, Lewica, KP-PSL, a także Konfederacja, Polska 2050, Porozumienie i PPS oraz dwóch posłów niezrzeszonych - przeciw było 218 posłów. W głosowaniu nie wzięło udziału 16 posłów, w tym 7 posłów PiS, 3 z KO oraz po jednym z Lewicy, Konfederacji, Polski 2050, Kukiz'15, Polskich Spraw, a także niezależny Łukasz Mejza.
- Dyscyplina to jest jeden z tych testów, które muszą (politycy) zdać, żeby przekonać Polaków, że będą lepiej rządzić. Nie może być tak, że ktoś nie głosuje tak w ogóle, z zasady - to jest praca, obowiązek służbowy - odparł w piątek Tusk, pytany o to głosowanie.
- Powiedziałem, że kto nie głosuje, ten nie kandyduje. Będę się trzymał tej zasady w sposób bardzo konsekwentny. Jeżeli ktoś nie głosuje i ma do tego kiepskie wytłumaczenie, po prostu więcej nie będzie już w polskim parlamencie - oświadczył.
Tusk: nie mamy rządu, nie mamy premiera
Tusk, oceniając sytuację obozu rządzącego, stwierdził, że "mamy do czynienia z bałaganem, którego skutki są dużo większe niż to jedno czy dwa głosowania, które PiS przegrywa w Sejmie".
- Widzimy, że z tego niepewnego - nie powiem tonącego - statku zaczynają już niektórzy uciekać; ale prawdziwym problem jest to, że mamy dzisiaj władzę, która zajęta jest w stu procentach sobą, swoimi wojenkami (...) W tak trudnym czasie szalejącej drożyzny, kryzysu energetycznego i wojny na naszych granicach nie mamy rządu, nie mamy premiera, mamy tylko ciągle dużą, coraz bardziej skłóconą i zorientowaną w stu procentach na własnych interesach partią. To wczoraj też było bardzo wyraźnie widać - ocenił.
Tusk został także zapytany o odrzucony w czwartek przez Sejm projekt nowelizacji ustawy o notariacie, której rozwiązania, według Ministerstwa Sprawiedliwości, miały skracać czas oczekiwania na wpis do księgi wieczystej. Za odrzuceniem projektu zagłosowała cała opozycja i jeden poseł PiS. Przeciwko temu wnioskowi byli posłowie PiS i Agnieszka Ścigaj z Polskich Spraw. W głosowaniu nie uczestniczyło 14 posłów PiS, w tym premier.
Zdaniem Tuska jest to kolejny rozdział "politycznej bijatyki o wpływy". - Istotą problemu jest to, że oni kłócąc się narażają nasze interesy polityczne i geopolityczne, a w przypadku Ziobry i Morawieckiego - ten spór między nimi - kosztuje nas kilkaset miliardów złotych, w czasie kiedy każdemu Polakowi, w każdym polskim domu brakuje pieniędzy - powiedział szef PO.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24