30 marca "rząd po cichu złożył wniosek o to, że chcemy skorzystać" z puli tanich kredytów z Krajowego Planu Odbudowy - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki. Na jakich warunkach Polska może mieć odblokowane te pieniądze? - Warunki są cały czas te same - odparł opozycyjny polityk.
Do Polski wciąż nie trafiły pieniądze na Krajowy Plan Odbudowy, a minęły już dwa lata, odkąd Sejm dał zielone światło dla unijnych funduszy. Europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki został zapytany w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24, czy rząd chce dostać pieniądze z KPO.
- Uważam, że nie. Uważam negocjacje za pozorowane, a nie prawdziwe - powiedział polityk. Dodał, że "być może lepiej grać rolę ofiary niż rzeczywiście spełniać to, co jest interesem polskim". - Ja tego do końca nie rozumiem, ale zęby mnie bolą i naprawdę pięść się zaciska, kiedy widzę marnowane szanse - mówił.
Halicki: Ziobro hamuje
Halicki podkreślił, że "nikt Polsce niczego nie zablokował". - Na razie sami nie spełniamy własnych kryteriów - zauważył.
- Jest brak realizacji celu. Zastanawiam się, o co w tym wszystkim chodzi, dlaczego taki duży bałagan i indolencja ma miejsce. Nie wierzę, że przy chęci i rzeczywiście dobrej organizacji te pieniądze, które rzeczywiście leżą na stole i naprawdę wszyscy chcą, żeby już pracowały na rzecz polskiej gospodarki i polskiego społeczeństwa, były niemożliwe do wzięcia. To można zrobić w 24 godziny - mówił.
- Dlaczego Zbigniew Ziobro hamuje, używając jeszcze nazwy Suwerenna Polska? Od czego suwerenna? Może suwerenny od (Mateusza) Morawieckiego ma być? A może od rozumu? - pytał opozycyjny polityk. - Na pewno nie działa w interesie Polski, tylko właśnie Zbigniew Ziobro blokuje te środki. Ale Morawiecki staje się jakąś osobą bezwolną wobec tego szantażu - mówił Halicki.
Halicki: rząd po cichu złożył wniosek o skorzystanie z puli tanich kredytów z KPO
- Mamy retorykę oszustwa, nieprawdziwej pracy i negocjacji. Sam ostrzegałem wielokrotnie przed różnymi zdarzeniami. Mieliśmy nie płacić kar po orzeczeniach TSUE. "Ani jednego centa" – słyszeliśmy wielokrotnie z poważnych ust. Dzisiaj ponad dwa miliardy tych kar zapłacili Polacy. Mieliśmy nie stracić zaliczki, jeżeli mówimy o KPO, do grudnia 2021 roku – straciliśmy je. Ostrzegałem, że możemy stracić pulę bardzo tanich kredytów, 24 miliardy euro - mówił europoseł KO.
- Mogę poinformować, że rząd po cichu złożył wniosek o to, że chcemy z tej puli skorzystać i te 24 miliardy są w naszej kopercie - przekazał. Powiedział, że wniosek został złożony 30 marca, podpisał się pod nim minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda. - Wiem to z Komisji - dodał.
- Jest to możliwość korzystania ze środków na bardzo ważne cele. Te, które spowodują, że energia może być tańsza dla odbiorców, że domy ocieplone, fotowoltaika czy inne źródła energii odnawialnej będą uruchomione z tych miliardów euro - wyjaśnił.
Został zapytany, dlaczego rząd się tym nie chwali. - Kiedyś pochwalił się kampanią billboardową, 770 miliardów, wszyscy pamiętamy. One miały być już, a przypominam, że dwa lata temu złożyliśmy plan, według którego mieliśmy dostać 60 miliardów. I właśnie do dzisiaj nawet ten wniosek o pierwszą płatność nie został złożony - powiedział.
Jakie warunki odblokowania pieniędzy?
Halicki był dopytywany na jakich warunkach Polska może mieć odblokowane pieniądze, o które rząd wnioskował 30 marca.
- Warunki są cały czas te same. Praworządność, niezależne sądownictwo, spełnienie też horyzontalnych warunków, czyli kwestia respektowania Karty Praw Podstawowych - praw, które chronią nas, obywateli, demokrację, niezależność, edukację - wyliczał.
Stanowisko Komisji Europejskiej
Rzecznik Komisji Europejskiej zapytany później przez korespondenta TVN24 w Brukseli Macieja Sokołowskiego o słowa Halickiego, przekazał, że Polska nie złożyła wniosku o pieniądze z Funduszu Odbudowy, ani w formie grantów, ani w formie kredytów.
Korespondent TVN24 wyjaśnił, że do końca marca zgodnie z procedurami każdy kraj UE musiał powiadomić Komisję Europejską, czy będzie w przyszłości występował o pożyczki z Funduszu Odbudowy, czy będzie chciał jedynie granty. Polska w terminie, czyli do 30 marca, powiadomiła Komisję, że zgodnie z tym, co zapisane jest w polskim Krajowym Planie Odbudowy, będzie występować o pełną pulę grantów (ok. 24 mld euro) oraz o część dostępnych dla nas kredytów (ok. 12 mld euro). Sokołowski przekazał, że zawiadomienie to jest technicznym krokiem w procedurze, a nie polityczną decyzją o wysłaniu wniosku o przyznanie środków.
Zaznaczył, że dopiero taki wniosek o przyznanie pieniędzy z Funduszu Odbudowy (czy to w formie grantów, czy pożyczek) rozpocząłby formalną ocenę kamieni milowych. W polskim przypadku oznaczałoby to przystąpienie do analizy polskich reform dotyczących sądownictwa oraz pozostałych kamieni milowych wymaganych, by otrzymać pierwszą transzę środków. Korespondent TVN24 przekazał, że takiego wniosku wciąż nie ma, więc procedura nie ruszyła.
Halicki: Węgrzy robią duży krok w tył
Europoseł KO pytany, czy patrząc na to jak działają Węgry i jak działa Polska spodziewa się scenariusza, że zostaniemy jedynym krajem, który tych pieniędzy nie dostał.
- To mówiłem w zeszłym roku na jesieni, widząc węgierską ofensywę, że jest bardzo prawdopodobne, że Węgrzy otrzymają środki - pomimo ich dużo trudniejszej sytuacji, bo przecież korupcja i różne inne zdarzenia miały miejsce - szybciej niż my - powiedział.
Dodał, że "to nie jest tylko kwestia negocjacji". - To są prawdziwe, rzeczywiste zmiany, chociażby w obszarze sądownictwa, bo obszarów problematycznych jest dużo więcej - zaznaczył.
Dodał, że cały pakiet zmian został przyjęty w środę. Halicki ocenił, że "Węgrzy robią duży krok w tył, próbują przynajmniej naprawić tę sytuację, która jest nie do zaakceptowania".
Jego zdaniem "Węgrzy mają dużo większe szanse", żeby uzyskać środki z KPO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24