Te rozmowy mają być po to, by takich jak one, już nie było. Ofiary księży pedofilów z całego świata, przyjechały do Watykanu po konkretne rozwiązania - chcą mieć dostęp do swoich akt z procesów kanonicznych. Ale po dwóch dniach papieskiego szczytu, wciąż słyszą, że osiągnięciem jest już sama rozmowa. Im to nie wystarcza.
Udział w czterodniowym szczycie w Watykanie biorą przewodniczący episkopatów z całego świata, zwierzchnicy katolickich Kościołów wschodnich oraz przełożeni generalni zakonów żeńskich i męskich.
Polskę reprezentuje wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu arcybiskup Marek Jędraszewski.
- O tym, że byłem wykorzystywany przez księdza, powiedziałem biskupowi po 21 latach. Byłem roztrzęsiony, płakałem - mówi James Faluszczak, ofiara księdza pedofila z Pensylwanii. - On spojrzał na mnie, nie dał mi żadnej chusteczki, nie pocieszał, ale zapytał: ile razy do tego doszło? Odpowiedziałem, że 15. A on odpowiedział: dzięki Bogu. Popatrzyłem na niego mniej więcej tak, jak pani patrzy na mnie w tej chwili, zastanawiając się, o co mu chodzi. Powiedział: Jimmy, jesteś szczęściarzem - wspomina w rozmowie z reporterką TVN24.
James Faluszczak jest ofiarą księdza pedofila i byłym księdzem, który wystąpił ze stanu kapłańskiego, kiedy zobaczył, że jego znajomi też wykorzystywali dzieci. Wtedy zgłaszał to biskupom, ale oni nie zrobili z tym nic. Wysłuchano go dopiero w śledztwie wszczętym przez Josha Shapiro - prokuratora generalnego stanu Pensylwania.
W półtorarocznym śledztwie swoje historie opowiedziało ponad tysiąc ofiar księży pedofilów. W raporcie znalazły się nazwiska ponad trzystu oprawców. Wszystko dzięki inicjatywie świeckich organów ścigania i kampanii namawiającej do zgłaszania się ofiar.
- Z tych 301 księży, tylko dwa przypadki się nie przedawniły, między innymi przewinienia proboszcza, który mnie molestował. Ci tam, będą rozmawiali o transparentności i odpowiedzialności, ale nawet nie przyznali się, że to ich wina. W takim układzie, jak można cokolwiek zdziałać? - pyta Jim VanSickle, ofiara księdza pedofila z Pensylwanii.
Ogromne wyzwanie dla Kościoła
Jak podkreśla arcybiskup Marsylii i przewodniczący francuskiego episkopatu Georges Pontier, "ci, którzy oczekują, że wszystko zostanie naprawione w kilka dni, będą rozczarowani". - Nie zawiodą się ci, którzy liczą na zwiększenie świadomości, co do powagi problemu, który jest tragedią, zarówno dla społeczeństwa, jak i dla Kościoła - podkreśla.
- Nie przypominam sobie, aby jakiś biskup ryzykował więzieniem za niezgłoszenie policji podejrzenia gwałtu - wskazuje Domenico Agassi, watykanista z włoskiego dziennika "La Stampa".
Takie przypadki - ukrywania pedofilii w Kościele przed świeckimi organami ścigania - wydają się być największym wyzwaniem papieskiego szczytu.
- We Włoszech mamy nadzieję, że po szczycie powstanie dokument prawny, który raz na zawsze określi zakres odpowiedzialności i obowiązki biskupów. To otworzy drogę do walki z pedofilią - przekonuje Agassi.
Ściślejsza współpraca z władzami cywilnymi, jest wśród 21 punktów, o których przemyślenie papież poprosił uczestników szczytu.
W Niemczech taka współpraca już się zaczyna. Na podstawie przecieków z akt diecezji, niemieccy naukowcy przygotowali raport o pedofilii w ich kraju. Z tych cząstkowych danych wynika, że w ciągu 70 lat, ponad 3,5 tysiąca dzieci było molestowanych przez 1650 duchownych. Po publikacji tych danych, biskupi przyznali, że problem istnieje i zdecydowali się odtajnić akta diecezji.
- Ministerstwo sprawiedliwości, zgodziło się pracować przy badaniach. Pracownicy resortu będą przeglądali akta i zbierali dane. Już teraz poszczególne diecezje udostępniły dokumenty lokalnym prokuratorom. Zmieniła się więc polityka całego niemieckiego Kościoła i mamy nadzieję że tak będzie wszędzie - mówi założyciel organizacji "Stop Nadużyciom Kleru" Matthias Katsch.
Nad propozycjami rozwiązań, przedstawiciele Kościoła będą pracowali do niedzieli.
Autor: akw//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24