Zakładamy, że obecnie poziom immunizacji społecznej, czyli obecności przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2, jest na poziomie wyższym niż 90 procent - powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że jest to jeden z powodów, dla których rząd zdecydował się na zniesienie większości obostrzeń związanych z COVID-19.
Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosili na środowej konferencji prasowej, że od 1 marca zniesiona będzie większość obostrzeń epidemicznych.
Niedzielski przekazał, że jednym z argumentów, który przesądza o decyzjach o zniesieniu obostrzeń, jest "kwestia immunizacji". - Czyli z jednej strony zaszczepienia, ale też z drugiej strony skali zakażeń, skali przechorowania COVID-19. Według badań, które systematycznie prowadziliśmy na przestrzeni ostatniego ponad roku, obserwowaliśmy bardzo wyraźny wzrost stopnia immunizacji w grupach, które były poddane analizie - mówił.
Podał również, że pod koniec 2021 roku wskaźnik immunizacji, czyli obecności przeciwciał, w badanej grupie przekraczał 80 procent. Niedzielski dodał, że "w tej chwili zakładamy, że poziom immunizacji społecznej jest (na poziomie - red.) powyżej 90 procent, co oznacza, że jesteśmy zabezpieczeni przed ewentualnymi nawrotami, oczywiście w ramach tych mutacji, z jakimi mieliśmy do czynienia".
Niedzielski: ostatnia fala najmniej dotkliwa z punktu widzenia szpitalnictwa
Minister powiedział, że w czarnym scenariuszu rząd przewidywał dużą liczbę hospitalizacji, "ale taki obrót spraw się nie ziścił".
Dodał, że jest obserwowany spadek zajętości łóżek. Przekazał, że w ostatnim tygodniu jest "około 350 hospitalizacji dziennie mniej". - Jest to blisko 2,5 tysiąca hospitalizacji mniej w perspektywie tygodnia - mówił Niedzielski.
Szef resortu zdrowia powiedział, że ostatnia fala pandemii w Polsce, mimo dużej liczby zakażeń, z punktu widzenia szpitalnictwa była najmniej dolegliwa.
- I to jest bardzo ważny argument, który mówi o tym, że ryzyko, które na początku stycznia ocenialiśmy jako wysokie, nie wiedząc dokładnie, jaki będzie mechanizm przekładania zakażeń na hospitalizacje, to ryzyko można w tej chwili ocenić jako stosunkowo niskie - dodał.
Zaznaczył, że musimy być świadomi ryzyka, że na świecie może gdzieś dojść do takiej mutacji, która "wymknie się ochronie immunologicznej". - To będzie największym ryzykiem, z jakim będziemy mieli do czynienia. Dlatego też jako Polska bardzo aktywnie włączamy się w programy czy projekty, które mówią o tym, że pomagamy innym krajom, które nie miały zapewnionego takiego dostępu do szczepień, jak obywatele polscy - mówił.
Źródło: PAP, TVN24