Ewidentnie obserwujemy w szpitalach wzrost ludzi młodych. Osób w wieku 30-40 lat - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Karolina Pyziak-Kowalska, koordynatorka ds. szczepień w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie. - Te osoby, które są bardzo aktywne zawodowe, podróżują transportem publicznym, bywają w skupiskach ludzkich, częściej ulegają zakażeniu - dodała. Zdaniem Piotra Żakowieckiego, starszego analityka ds. zdrowotnych w Polityce Insight, "decyzja rządu o tym, żeby uruchomić szpitale tymczasowe świadczy o tym, że sytuacja jest bardzo trudna". - Zapadła decyzja, że teraz jest ten moment, aby odpalić ostateczną broń - mówił.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w sobotę o 14 857 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Resort przekazał też informację o śmierci 245 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Od początku epidemii w Polsce potwierdzono 1 781 345 zakażeń.
- Jeżeli porównamy to tydzień do tygodnia, to dzisiejszy wynik jest większy niż w ubiegłą sobotę o prawie dwa i pół tysiąca. Czyli widzimy, że codziennie tych nowych przypadków jest coraz więcej. Ta pandemia rozpędza się - z tego, co widzimy, nie tylko jeżeli chodzi o dzienną liczbę nowych przypadków, ale także liczbę zajętych łóżek szpitalnych - powiedział w sobotę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
"Czy system zdrowotny wytrzyma? Czas pokaże"
W "Faktach po Faktach" w TVN24 sytuację skomentowali Karolina Pyziak-Kowalska, koordynatorka do spraw szczepień w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie, specjalistka do spraw chorób zakaźnych oraz Piotr Żakowiecki, starszy analityk do spraw zdrowotnych, Polityka Insight.
- Nie zaskakuje nas ta sytuacja. Spodziewaliśmy się tego, że wirus będzie mutował, że wirus będzie rozwijał się dynamicznie. System szpitalnictwa jest przygotowany na chwilę obecną. Natomiast jak potoczy się dalej, zobaczymy - powiedziała Pyziak-Kowalska.
- Wszystko zależy od tego, czy zostaną przetestowane możliwości medyków, bo medycy są wyszkoleni, z patogenem walczą już od wielu miesięcy, więc mają doświadczenie w pracy, natomiast czy system zdrowotny wytrzyma? Czas pokaże - dodała.
"Zapadła decyzja, że teraz jest ten moment, aby odpalić ostateczną broń"
Piotr Żakowiecki przyznał, że ma wrażenie, że "ten czas, o którym mówiła pani doktor, przyjdzie bardzo szybko".
- Decyzja rządu o tym, żeby uruchomić szpitale tymczasowe świadczy o tym, że sytuacja jest bardzo trudna. Zapadła decyzja, że teraz jest ten moment, aby odpalić ostateczną broń, którą mamy w walce przeciwko przeciążeniu systemu ochrony zdrowia, to jest największe zagrożenie, które obecnie mamy - powiedział.
- Z wypowiedzi pana ministra zdrowia, pana premiera, mam wrażenie, że rząd wychodzi z założenia, że jednak skala ewentualnych zgonów wśród osób starszych będzie mniejsza w trakcie tej fali ze względu na szczepienia i to, że mamy faktycznie całkiem spore grono osób, które już przechorowały i mają przeciwciała, natomiast odrębną rzeczą jest ten problem z dostępnością ochrony zdrowia ze względu na czy to obciążenie ratownictwa medycznego, czy samych oddziałów szpitalnych - skomentował. W związku z tym - jak dodał - "osoby, które będą tej pomocy potrzebowały mogą jej nie uzyskać".
- Myślę, że najbliższe tygodnie będą dość ciężkie - ocenił.
"Ewidentnie obserwujemy w szpitalach wzrost ludzi młodych"
Pyziak-Kowalska przyznała, że w szpitalach w tej chwili mamy dużą liczbę osób zdecydowanie młodszych. - Osób w wieku 30-40 lat. Seniorów jest mniej - mówiła, dodając, że prawdopodobnie wynika to z faktu, że spora część seniorów została już zaszczepionych.
- Te osoby, które są bardzo aktywne zawodowe, podróżują transportem publicznym, bywają w skupiskach ludzkich, częściej ulegają zakażeniu. Ewidentnie obserwujemy w szpitalach wzrost ludzi młodych. Natomiast zdecydowanie osoby młode są z mniejszymi kłopotami zdrowotnymi, zdecydowanie szybciej zdrowieją - powiedziała.
Źródło: TVN24