Najpierw zwalczmy pandemię, to najbliższe cztery, pięć miesięcy, a potem mam nadzieję na mocne odbicie gospodarcze i powrót branż do pewnej popandemicznej normalności – powiedział premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie o wyzwania, przed jakimi stoi Polska w 2021 roku. Szef rządu wskazał, że w międzyczasie zostanie zaprezentowany "nowy polski ład", w którym będą przedstawione przede wszystkim plany inwestycyjne, ale także "propozycje dotyczące wielu dziedzin życia społecznego, życia gospodarczego".
W poniedziałek wieczorem szef rządu odpowiadał na pytania internautów podczas sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku.
Mówił, że Polskę w 2021 roku czekają "ogromne wyzwania". - Najpierw zwalczmy pandemię, to te najbliższe dwa, cztery, pięć miesięcy. Potem mam nadzieję na mocne odbicie gospodarcze. To tak z lotu ptaka dwa najważniejsze wydarzenia tegoroczne: cały czas jeszcze walka z epidemią, ale potem szybkie odbicie, powrót branż do pewnej popandemicznej normalności – powiedział premier.
"Nowy polski ład"
Szef rządu wskazał, że w międzyczasie zostanie zaprezentowany "nowy polski ład", czyli propozycja na czas po pandemii, w którym będą przedstawione przede wszystkim plany inwestycyjne, ale także "propozycje dotyczące wielu dziedzin życia społecznego, życia gospodarczego".
- Chcemy go jak najlepiej zaadaptować do rzeczywistości, w której inwestorzy prywatni, przedsiębiorcy boją się inwestować. Boją się, bo potracili klientów, boją się, bo potracili rynki zbytu – mówił premier.
Dodał, że rząd chce, aby w to miejsce weszły inwestycje państwowe i samorządowe. Zaznaczył, że samorządy są do tego zachęcane, między innymi poprzez "wielkie programy, które już się toczą". Wymienił tu inwestycje w instytucje publiczne, zabytki, czy ośrodki turystyczne.
- Sądzę, że ten polski nowy ład będzie właśnie taką odpowiedzią na te bolączki, na problemy, które wraz z epidemią zawitały do naszego życia społecznego, ale także do naszych okoliczności gospodarczych, bo bardzo wielu naszych przedsiębiorców wpadło w kłopoty, w turbulencje – powiedział.
Morawiecki podkreślił, że rząd chce pomóc przetrwać jak największej liczbie przedsiębiorstw, stąd specjalne programy, które zostały przygotowane bądź są w przygotowaniu.
Szef rządu wyraził też nadzieję, że od trzeciego kwartału tego roku rozpocznie się okres przypominający normalność sprzed pandemii koronawirusa.
Morawiecki o szansie otwarcia m.in. gastronomii: to niezwykle wrażliwe działanie z punktu widzenia walki z pandemią
Premier był też pytany, kiedy branża gastronomiczna będzie mogła wrócić do normalnej działalności oraz czy jest szansa, że pracownicy gastronomii i innych "odgórnie zamkniętych branż" będą mieli możliwość wcześniejszego zaszczepienia się, by móc wrócić do normalnego funkcjonowania.
- Tutaj na pewno musimy poczekać na uspokojenie sytuacji pandemicznej. Otwarcie gospodarki, a zwłaszcza tych branż, które są najbardziej narażone na kontakty społeczne, jest niezwykle wrażliwym (...) działaniem z punktu widzenia skuteczności walki z pandemią – powiedział premier. Dodał, że dlatego dla najbardziej poszkodowanych branż, by przynajmniej częściowo zrekompensować im ubytek dochodów, rząd przygotował rekompensaty.
- Długo dość, za długo czekaliśmy na zgody ze strony Komisji Europejskiej. W końcu udało się przekonać Komisję Europejską i środki budżetu państwa polskiego angażujemy i będziemy dalej angażować w pomoc dla przedsiębiorców – zapewnił Morawiecki.
Premier był pytany, jak ocenia zachowanie Polaków podczas Świąt Bożego Narodzenia i sylwestra i czy jego zdaniem posłuchali apeli o zachowanie reżimu sanitarnego. - Oczywiście Polska długa i szeroka, 38 milionów mieszkańców, mogły się zdarzyć różne rzeczy, ale dziękuję wszystkim państwu, którzy się zasadniczo trzymaliście tych obostrzeń i staraliście się przestrzegać tych rygorów, które obowiązywały – powiedział szef rządu.
Morawiecki: te 5 tysięcy osób zakażonych dziennie nie w pełni oddaje obraz dzisiejszej epidemii
Szef rządu został również zapytany, dlaczego nie jest w Polsce ogłoszona "strefa zielona", skoro średnia dzienna wykrytych przypadków COVID-19 jest od tygodnia mniejsza od 5 tysięcy (w rzeczywistości średnia z 7 dni to obecnie niemal 9 tys. nowych zakażeń dziennie - red.). Morawiecki odpowiedział, że liczba odnotowanych zakażeń się zmniejszyła, bo "mniej ludzi chce się testować". - Zachęcamy ludzi do testowania. Testy w ostatnich dniach to 25-30 tysięcy, infrastruktura jest gotowa na niewiele mniej niż 100 tysięcy dziennie – powiedział szef rządu.
- Niestety wiemy, że osoby, które spędzały święta, później sylwestra, w mniejszych liczbach chcą się testować. W związku z tym dzisiaj być może nie wyłapujemy wszystkich zakażonych i dlatego te 5 tysięcy osób nie jest liczbą, która w pełni oddaje obraz dzisiejszej epidemii – przekonywał Morawiecki. Jak mówił, tę tezę mogą też potwierdzać dane z innych krajów, gdzie wykrytych przypadków COVID-19 jest znacznie więcej.
Morawiecki: jestem zirytowany zachowaniem tych, co szczepili się poza kolejnością
Premier odpowiadał też na pytanie, czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego za akcję szczepień osób nieuprawnionych.
- Jestem osobiście bardzo zirytowany – powiedział Morawiecki. - Jestem po stronie absolutnej równości i zgodności z procedurami – dodał.
Premier podkreślił, że grupa zero, która jako pierwsza powinna być szczepiona, to lekarze, służby medyczne, a także pracownicy służby zdrowia. - W związku z tym takie zachowanie aktorów, czy innych osób, które poza kolejką starają się o te szczepienia jest moim zdaniem absolutnie niedopuszczalne. Mam nadzieję, że po tych ostatnich paru dniach, gdy ogromna większość społeczeństwa wypowiedziała się w tej sprawie, takich przypadków pomijania kolejki nie będzie – powiedział szef rządu.
Podkreślił, że ma nadzieję, iż będzie to "memento dla tych, którzy chcieliby poza kolejnością, po znajomości komuś zaproponować szczepienie". - Ci celebryci, którzy próbują uciec odpowiedzialności mówiąc, że procedura jest nieprecyzyjna, nie mają racji – powiedział też szef rządu.
Źródło: PAP