Wszyscy wiemy, jak wygląda dziś sytuacja, jak wiele osób po prostu nie będzie mogło lub chciało wziąć udziału w wyborach, jeżeli sytuacja będzie się rozwijała tak, jak wszędzie na świecie - mówiła w "Kawie na ławę" Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej. W programie dyskutowano, czy w związku z zagrożeniem koronawirusem majowe wybory prezydenckie mogą zostać przełożone. - Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni sprawa zostanie wyjaśniona. Ponieważ dynamika wirusa jest nieprzewidywalna, w jakiejś formie (...) wybory będą musiały być przełożone - ocenił prezydencki doradca, profesor Andrzej Zybertowicz.
W sobotę w całym kraju wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego. O tym, czy wobec stanu zagrożenia koronawirusem zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie mogą zostać przełożone, dyskutowali politycy w "Kawie na ławę" w TVN24.
Zybertowicz: moim zdaniem wybory będą musiały być w jakiejś formie przełożone
- Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni ta sprawa zostanie wyjaśniona - mówił doradca prezydenta, profesor Andrzej Zybertowicz. - Ponieważ dynamika wirusa jest raczej nieprzewidywalna, (...) to w jakiejś formie - chociaż wcale nie jest to takie proste, w której formie - wybory będą musiały być przełożone - ocenił.
Horała: przełożenie wyborów prezydenckich jest bardzo prawdopodobne
Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że przełożenie wyborów prezydenckich jest "bardzo bardzo prawdopodobne". - Tylko że teraz komfort prowadzenia kampanii przez tego czy innego kandydata to nie jest pierwszy albo nawet drugi priorytet - dodał. Jak przekonywał, "Polska wprowadza taki stan nadzwyczajny, który jest adekwatny do sytuacji".
- Nie mamy w Polsce wojny, powodzi, trzęsienia ziemi tylko mamy epidemię i adekwatny do tego jest stan zagrożenia epidemicznego i on został wprowadzony - powiedział Horała.
Jak wskazywał, wprowadzenie stanu wyjątkowego byłoby możliwe, jeżeli okazałoby się, że "jest on do czegoś potrzebny w zwalczaniu epidemii". - Jeżeli analiza pokaże, że ten stan jest niezbędny do zwalczania epidemii, to on zostanie - prędzej czy później - wprowadzony - dodał.
Nowacka: odpowiedzialna osoba nie może powiedzieć, że wybory 10 maja będą równo dostępne i bezpieczne
Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej mówiła, odnosząc się do kwestii wpływu rozprzestrzeniania się koronawirusa na politykę i kampanię wyborczą, że "dziś to nie jest temat na wypowiadanie kategorycznych opinii, bo to czas pokaże". - Przecież doskonale wszyscy wiemy, jak wygląda dziś sytuacja, jak wiele osób po prostu nie będzie mogło lub chciało wziąć udziału w wyborach jeżeli sytuacja będzie się rozwijała tak, jak wszędzie na świecie - mówiła.
- Odpowiedzialna osoba nie może dzisiaj powiedzieć, że wybory 10 maja będą równo dostępne i bezpieczne - podkreśliła.
Czarzasty: nie widzę możliwości, żeby wprowadzić jakiś stan nadzwyczajny po to, żeby przesunąć wybory
Lider SLD, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zwracał uwagę na wymogi prawne, które muszą być spełnione, by można było rozważać przesunięcie terminu wyborów. - Wybory przesunięte będą wtedy, kiedy wprowadzimy jeden z dwóch stanów nadzwyczajnych. Jeden stan to jest stan wyjątkowy i wprowadza go prezydent. Drugi stan to jest stan klęski żywiołowej i wprowadza go rząd - zwracał uwagę. - Jeżeli będą dane do tego, żeby wprowadzić stan wyjątkowy bądź stan klęski żywiołowej, to będzie możliwość prawna do przesunięcia wyborów - stwierdził.
- Nie widzę możliwości, żeby wprowadzić jakiś stan nadzwyczajny - jeden albo drugi - po to, żeby przesunąć wybory - zaznaczył jednocześnie przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Ja bym poczekał z tą decyzją - dodał.
Kulesza: wybory na pewno się nie odbędą
Do tych słów odniósł się Jakub Kulesza z Konfederacji. - Stan prawny jest nieistotny, wybory na pewno się nie odbędą w sytuacji, w której ludzie nie chcą już pracować w komisjach wyborczych, bo się boją. Ten strach nie opadnie nagle w ciągu miesiąca, gdzie to maksimum zachorowań jest jeszcze przed nami - podkreślił.
- Kampanii wyborczej praktycznie nie ma - dodał Kulesza.
Tyszka: stan wyjątkowy bez obowiązującego stanu wyjątkowego
- Po przyjęciu specustawy i wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego mamy obowiązujący w Polsce stan wyjątkowy bez stanu wyjątkowego. Niektóre z instrumentów przewidzianych przez tę specustawę, idą dalej niż to co, jest przewidziane w stanie wyjątkowym - stwierdził Stanisław Tyszka z klubu Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15. Nawiązał do specustawy dotyczącej walki z koronawirusem, która obowiązuje od 8 marca. Jak stwierdził Tyszka, "ta kampania na pewno - prędzej czy później - zostanie przerwana".
Zybertowicz: prezydent musi mieć bezpośrednio wgląd w funkcjonowanie różnych ogniw państwa
W "Kawie na ławę" dyskutowano także o aktywności prezydenta Andrzeja Dudy w sytuacji, kiedy od soboty w Polsce obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. W sobotę prezydent wizytował jeden ze szpitali w Garwolinie, rozmawiał także z dziennikarzami.
Profesor Andrzej Zybertowicz przekonywał, że "aktywność społeczna prezydenta została bardzo ograniczona". - Przed każdą wizytą prezydenta [w to miejsce - przyp. red.] jechała grupa przygotowawcza, potem jechała bardzo liczna grupa ochrony, potem grupa pracowników kancelarii prezydenta. To wszystko zostało zmienione - mówił.
- W przypadku Garwolina na miejscu było tylko dwóch pracowników kancelarii [prezydenta - przyp. red.] Założenie prezydenta było takie - prezydent jest najwyższym zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, musi przewidywać różne sytuacje i nie może polegać tylko na dokumentach, informacjach z różnych pól przeciwdziałania epidemii, tylko musi mieć bezpośrednio wgląd w funkcjonowanie różnych ogniw państwa. Temu służyła wizyta w Garwolinie - zapewniał prezydencki doradca.
Nowacka: czy prezydent nie mógłby sprawować nadzoru online?
Na te tłumaczenia odpowiedziała Barbara Nowacka. - Czy Andrzej Duda nie mógłby się spotykać online? Jeżeli macie z tym kłopoty, to naprawdę wiele osób chętnie pomoże w tym, żeby prezydent mógł sprawować ten osobisty nadzór nad szpitalem w Garwolinie i wieloma innymi miejscami, komunikując się przy pomocy nowoczesnych narzędzi - zwróciła się do Zybertowicza.
Tyszka: prezydent zachowuje się w tej sytuacji w sposób nieodpowiedzialny
- O ile rząd zasadniczo zachowuje się dobrze, to tutaj pan prezydent niestety odstaje. Jeżdżąc po Polsce, zachowuje się on w sposób nieodpowiedzialny. Powinien dać przykład, jeżeli zachęca ludzi do siedzenia w domu - ocenił aktywność prezydenta Stanisław Tyszka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24