Niestety, ta pandemia będzie trwała, bo nie mamy skutecznego lekarstwa i szczepionki. Koronawirus nie powiedział ostatniego słowa - ostrzegał w TVN24 poseł PiS Bolesław Piecha, wiceprzewodniczący komisji zdrowia. Jego zdaniem "na dzisiaj najważniejszą sprawą jest wydolność ochrony zdrowia". - Wydaje się, że łóżek, respiratorów i miejsc do tlenoterapii wystarczy - powiedział.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia podało, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 22 683 osób. To nieco mniej niż kilka dni wcześniej, gdy dzienne bilanse sięgały ponad 27 tysięcy. Łącznie wykryto dotąd 641 496 infekcji, a zmarło 9080 osób.
W tym tygodniu - jak przekonywał premier Mateusz Morawiecki - "pierwszy raz od dwóch miesięcy liczba zakażeń zaczęła spadać".
"Koronawirus nie powiedział ostatniego słowa"
W piątek gościem "Jeden na jeden" w TVN24 był poseł PiS Bolesław Piecha, lekarz, wiceprzewodniczący sejmowej komisji zdrowia i były wiceminister zdrowia.
- Mam dużo pokory, jeśli chodzi o przewidywanie rozwoju pandemii. Cieszę się, że nastąpiło wypłaszczenie, lekki spadek liczby zakażeń. Natomiast to jeszcze nie wszystko, koronawirus nie powiedział ostatniego słowa - ostrzegał.
Dodał, że lekki spadek dziennych bilansów nowych zakażeń to "pewnie efekt obostrzeń, które dotyczą głównie dystansu społecznego, unikania kontaktów, noszenia maseczek".
"Wydaje się, że łóżek, respiratorów i miejsc do tlenoterapii wystarczy"
Zdaniem Piechy "na dzisiaj najważniejszą sprawą jest wydolność ochrony zdrowia", czyli "zachowanie określonego poziomu łóżek COVID-owych, miejsc do tlenoterapii, miejsc z respiratorami".
- Na dzisiaj wydaje się, że tych łóżek, respiratorów i miejsc do tlenoterapii wystarczy. Jeżeli ta krzywa będzie dalej wypłaszczona z tendencją do obniżki, będziemy mogli trochę spokojniej patrzeć w przyszłość - powiedział poseł. Dodał, że "wytrzymujemy, mamy dobre kadry medyczne, które pracują z ogromnym poświęceniem".
Zaznaczył jednak, że "sprawa nie rozwiąże się jak za dotknięciem magicznej różdżki". - Niestety, ta pandemia będzie trwała, bo skutecznego lekarstwa, skutecznego przeciwdziałania, jakim jest szczepionka, nie mamy. Pojawiają się sygnały, że szczepionka jest tuż-tuż, ale pewnie minie kilka miesięcy, zanim ona będzie dostępna - mówił gość TVN24.
"Jestem dużym zwolennikiem szczepionek"
Piecha wskazywał, że odporność na koronawirusa "można nabyć w sposób naturalny, ale też w sposób bierny - przez szczepienie". - Ja jestem dużym zwolennikiem szczepionek. Trudno powiedzieć, ile osób będzie uodpornionych przez nieobjawowy przebieg COVID-19, natomiast ta szczepionka jest nadzieją nie tylko Polski, ale też całego świata - mówił poseł.
Jego zdaniem jednak szczepionka przeciw COVID-19 nie będzie dostępna w tym roku. - Jest też pytanie, ilu Polaków będzie chciało się zaszczepić. Na grypę, która jest sezonowa i co roku występuje, szczepimy się raczej miernie - wskazał.
Przyznał też, że w tym roku w Polsce jest "duży problem" ze szczepionką przeciw grypie. - Mam informację z Ministerstwa Zdrowia, że tych szczepionek było na rynku około 1,5 miliona dawek. Większość z nich przekazano do tych, którzy są na froncie walki z koronawirusem - powiedział gość "Jeden na jeden".
Źródło: TVN24