W sprawie luzowania obostrzeń trzeba być bardzo ostrożnym. Ci, co nadmiernie się otwierali, później płacili za to cenę. My w listopadzie zebraliśmy cenę tego, że się we wrześniu otworzyliśmy - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że "jest ryzyko" nadejścia do Polski kolejnej fali zakażeń z krajów ościennych.
Od początku epidemii w Polsce odnotowano blisko półtora miliona przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 34 141 osób. Do środy wykonano 541 229 szczepień przeciwko COVID-19.
Niedzielski: jest ryzyko nadejścia do Polski kolejnej fali zakażeń
W czwartek gościem "Rozmowy Piaseckiego" był minister zdrowia Adam Niedzielski. Pytany, na jakim etapie epidemii jesteśmy, odpowiedział: "gdybym patrzył tylko na Polskę, tobym powiedział, że mamy stabilizację". - Ale widzę, co się dzieje w krajach ościennych i dalszych w Europie i tu sygnały są inne - powiedział.
W Polsce - wyjaśniał - "mamy redukcję, spadki, ale poza granicami widać zaostrzenie obostrzeń, eskalację liczby zachorowań". - Nie ma jednoznaczności, by spokojnie mówić, że idziemy stabilną ścieżką - ocenił Niedzielski.
Dopytywany, czy musimy być przygotowani na nadejście kolejnej fali epidemii w Polsce, odparł: - Jest takie ryzyko, trudno przypuszczać, by Polska była zieloną wyspą. Granice na wirusa raczej szczelne nie są.
Niedzielski: ci, co nadmiernie luzowali, później płacili cenę
Minister podkreślał, że "trzeba być bardzo ostrożnym" w sprawie luzowania obostrzeń. - Ci, co nadmiernie luzowali, ci, co nadmiernie się otwierali, później zbierali tego cenę. My w listopadzie zebraliśmy cenę tego, że się we wrześniu otworzyliśmy - mówił. Zaznaczył, że nie chodzi tylko o znoszenie obostrzeń dotyczących gospodarki, ale też "rygor społeczny, który zgubiliśmy w trakcie wakacji".
Pytany, które gałęzie gospodarki w przypadku luzowania obostrzeń zostaną otwarte jako pierwsze, odpowiedział, że "w pierwszej kolejności z punktu widzenia epidemicznego pewnie handel".
Niedzielski: w najbliższych tygodniach "trend spadkowo-stabilizujący"
Gość TVN24 przewidywał, że w najbliższych tygodniach "będziemy mieli kontynuację trendu spadkowo-stabilizującego".
- Polityka obostrzeń - świąteczna i poświąteczna kwarantanna, którą sobie zafundowaliśmy - okazała się skutecznym środkiem, by nie doprowadzać bezpośrednio do trzeciej fali - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24