Nie bałem się, ale była adrenalina i ekscytacja. W końcu jest to wirus, którego boi się cały świat, a on jest tam wszędzie - mówił w programie "Koronawirus. Raport" reporter TVN24 Dariusz Kubik, który pokazał w swoim materiale, jak wygląda od środka szpital dla chorych na COVID-19. Jak przyznał, "nie jest to na pewno normalne miejsce". - Taka kosmiczna strefa zero - stwierdził.
Reporter Dariusz Kubik i operator Hubert Mastalerz pokazali w swoim materiale zrealizowanym dla "Czarno na białym" i "Faktów" TVN, jak wygląda od środka szpital jednoimienny wyznaczony do walki z koronawirusem. W szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu - za zgodą jego dyrektora - weszli między innymi do strefy przeznaczonej wyłącznie dla chorych na COVID-19.
"Nie bałem się, ale była adrenalina"
O swoich odczuciach po pobycie w strefie izolacji Dariusz Kubik mówił we wtorek wieczorem w programie "Koronawirus. Raport". - Nie bałem się, ale była adrenalina i ekscytacja. W końcu jest to wirus, którego boi się cały świat, a on jest tam wszędzie - wskazywał.
Czytaj więcej w raporcie tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje.
Mówił także o trudnościach, jakie wiązały się z noszeniem specjalnego kombinezonu ochronnego. - Próbowałem zrobić pierwszy krok, który jest bardzo trudny. Problem polegał na tym, że przy tym pierwszym kroku ma się wrażenie, jakby ten kombinezon miał się zaraz porwać w strzępy - przyznał.
- Poruszanie się w tej strefie i korzystanie z tego wszystkiego jest jeszcze o tyle utrudnione, że za każdym razem, przy każdej czynności, trzeba dezynfekować ręce. Przyznam szczerze, że jak wróciłem do domu i położyłem się do łóżka, to miałem wrażenie, że te wszystkie chemikalia wirują mi gdzieś w głowie i nie byłem w stanie po tym zasnąć - mówił dziennikarz. Jak przyznał, "nie jest to na pewno normalne miejsce". - Taka kosmiczna strefa zero, można by powiedzieć - stwierdził. - Korytarze są smutne, jest cisza, słychać tylko szelest tych worków, zakładanych rękawic, dezynfekowanych rąk - dodał.
"Nie mogą wyjść, są zamknięci w tym kilkunastometrowym pokoju"
Kubik mówił także o kondycji psychicznej pacjentów, którzy przebywają w takim pomieszczeniu. - Dla nich problemem jest to, że są izolowani. Oni spędzają tam po dwa, trzy tygodnie. Nie mogą wyjść, są zamknięci w tym kilkunastometrowym pokoju, mogą tylko skorzystać z toalety. Jedynym kontaktem na świat jest telefon komórkowy, tablet - mówił. - Oczywiście jest to dla nich bardzo trudne psychicznie. Każdy z nich mi to mówił - wskazywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24