"W sytuacji, w której się znaleźliśmy, w konstytucyjnym sensie mamy stan nadzwyczajny"

Dr Małecki: nie może być tak, że wykorzystuje się obecną sytuację, aby wprowadzić bardzo groźne regulacje prawne
Źródło: TVN24
Nie może być tak, że wykorzystuje się pewien stan nadzwyczajny do tego, żeby przeforsowywać z jednej strony bardzo groźne regulacje prawne, a z drugiej strony zarządzać tym kryzysem w sposób sprzeczny z konstytucją - powiedział w TVN24 doktor Mikołaj Małecki, prawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Nie ma wątpliwości, że w sytuacji, w której się znaleźliśmy, w konstytucyjnym sensie mamy stan nadzwyczajny - dodał.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Od środy i od czwartku w Polsce obowiązują nowe ograniczenia dotyczące między innymi poruszania się w przestrzeni publicznej oraz w usługach i handlu. Rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie zostało wydane we wtorek. Jednak mimo wprowadzania kolejnych ograniczeń, w Polsce dalej nie ogłoszono stanu nadzwyczajnego.

CZYTAJ WIĘCEJ O NOWYCH OGRANICZENIACH >>>

O tej sytuacji mówił w TVN24 doktor Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Nie mamy wątpliwości, że zdrowie jest najważniejsze, ale z drugiej strony nie mam też wątpliwości, że trzeba patrzeć władzy na ręce. Nie może być tak, że wykorzystuje się pewien stan nadzwyczajny do tego, żeby przeforsowywać z jednej strony bardzo groźne regulacje prawne, a z drugiej strony - zarządzać całym tym kryzysem w sposób, który jest sprzeczny z konstytucją - komentował prawnik.

Dr Małecki: nie może być tak, że wykorzystuje się obecną sytuację, aby wprowadzić bardzo groźne regulacje prawne
Źródło: TVN24

Przywołał w tym kontekście artykuł 232. konstytucji. - Ten przepis mówi o tym, że jak mamy do czynienia z sytuacją taką, jaką mamy obecnie - to znaczy zagrożenie szerzeniem się wirusa i nie możemy nad nią normalnie zapanować, mamy widmo kryzysu gospodarczego, mamy radykalnie ograniczone prawa i wolności obywatelskie, to Rada Ministrów może rozporządzeniem wprowadzić stan klęski żywiołowej, czyli stan nadzwyczajny - tłumaczył Małecki.

W celu zapobieżenia skutkom katastrof naturalnych lub awarii technicznych noszących znamiona klęski żywiołowej oraz w celu ich usunięcia Rada Ministrów może wprowadzić na czas oznaczony, nie dłuższy niż 30 dni, stan klęski żywiołowej na części albo na całym terytorium państwa. Przedłużenie tego stanu może nastąpić za zgodą Sejmu.
Artykuł 232., "Stan klęski żywiołowej", Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej

- I to tak naprawdę się stało. Rozporządzenia ministra zdrowia, które były wydane wcześniej, zastąpiło teraz rozporządzenie Rady Ministrów [z wtorku - przyp. red.]. Wszystkie formalne przesłanki z artykułu 232. konstytucji są spełnione. Jak się rozejrzymy dookoła, to mamy sytuację nadzwyczajną, a jak sprawdzimy, jaki kompetentny organ powinien to stwierdzić, to jest to Rada Ministrów - kontynuował.

małecki
Cała rozmowa z doktorem Mikołajem Małeckim
Źródło: TVN24

- Więc teraz tak naprawdę nie ma wątpliwości, że w sytuacji, w której się znaleźliśmy, w konstytucyjnym sensie mamy stan nadzwyczajny, który jest stanem klęski żywiołowej - podkreślił gość TVN24.

Czytaj także: