Sześć miesięcy kompletnie zmarnowane. Nieprzygotowane państwo, niewyciągnięte wnioski z pandemii - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były szef MSW, poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz. - Nie przeprowadzono żadnych procedur, które mogłyby w tej drugiej fali epidemii przynieść jakiekolwiek dobre efekty - ocenił. Jego zdaniem perspektywa wprowadzenia stanu wyjątkowego "jest przed Polską".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o 8536 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. To drugi najwyższy bilans od początku pandemii. Resort przekazał też informację o śmierci 49 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce koronawirusa potwierdzono u 175 766 osób, spośród których 3573 zmarły.
W czwartek premier Mateusz Morawiecki poinformował o nowych restrykcjach w strefie żółtej i czerwonej. W większości przypadków obostrzenia zaczęły obowiązywać od soboty. Od soboty poszerzyła się też lista powiatów, które weszły do strefy czerwonej. Łącznie zakwalifikowały się na nią 152 powiaty i miasta na prawach powiatu, w tym 11 miast wojewódzkich. Pozostała część kraju pozostaje w strefie żółtej. TU ZNAJDZIESZ LISTĘ POWIATÓW W STREFIE CZERWONEJ
"Nieprzygotowane państwo, niewyciągnięte wnioski z pandemii"
Były minister spraw wewnętrznych, poseł PO Bartłomiej Sienkiewicz w "Faktach po Faktach" w TVN24 oceniał działania rządu dotyczące walki z pandemią.
- Wojewoda mazowiecki utworzył 60 miejsc covidowych w Mińsku Mazowieckim, gdzie na te 60 miejsc przekazał jeden respirator. Respiratory kończą się już w Warszawie. Chorzy w całym kraju są odwożeni od szpitala do szpitala, nie są w stanie się dostać do łóżek. Wysoki przedstawiciel rządu mówi, że mamy łóżka, tylko mamy trudności z dostępem do nich. Po prostu sześć miesięcy zmarnowane kompletnie - skomentował.
- Nieprzygotowane państwo, niewyciągnięte wnioski z pandemii. Państwo już się nie staje teoretyczne, to po prostu przestaje być państwo powoli - ocenił.
Jego zdaniem, "na naszych oczach rządzącym wysuwają się z rąk jakiekolwiek formy racjonalnego zarządzania". - Przecież nie zainwestowano w sanepid przez sześć miesięcy ani grosza. Nie przeprowadzono żadnych procedur, które mogłyby w tej drugiej fali (epidemii - red.), której przecież wszyscy się spodziewali, przynieść jakiekolwiek dobre efekty - mówił.
Wprowadzenie stanu wyjątkowego? "Sądzę, że ta perspektywa jest przed Polską"
Pytany, czy wprowadzenie stanu wyjątkowego jest jego zdaniem w tej chwili zasadne, odpowiedział, iż sądzi, "że ta perspektywa jest przed Polską". - Ponieważ jeśli się załamie cały system zdrowia, to na gruncie tych ustaw antycovidowych, którymi do tej pory rząd maskował swoją nieudolność, tego się nie da opanować - mówił.
Zaznaczył, że "opozycja złożyła 16 projektów ustaw, które miały pomóc przy racjonalnym zarządzaniu kryzysem, a 180 poprawek Senatu zostało odrzuconych przez rządzących, gdy próbowano stworzyć lepszy system, niż ten, który proponują rządzący".
- I kiedy wszystko się wali, kiedy już widać, że ta władza jest kompletnie bezradna wobec epidemii, słyszymy "zapraszamy do współpracy". To jest sytuacja dziecka, które wobec narastającego kryzysu zasłania sobie oczy i mówi "nie ma tego, nie ma, pomóżcie". Jest jeden sposób, żeby rzeczywiście pomóc - natychmiastowa dymisja tego rządu, bo się do niczego po prostu nie nadaje - podsumował.
Źródło: TVN24