Czy można żądać zdjęcia maski w celu identyfikacji na podstawie dokumentu? Czy od czwartku, w trakcie prowadzenia auta trzeba mieć zasłonięty nos i usta? Czy można dostać mandat za jazdę na rowerze lub spacer? Na te i inne pytania odpowiadał w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 mecenas Zbigniew Roman.
W poniedziałek w Polsce potwierdzono 260 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia poinformowało także o śmierci kolejnych 13 osób, tym samym liczba zmarłych wzrosła do 245. Według informacji resortu zdrowia, większość z nich cierpiała na inne schorzenia.
Łączny bilans od początku epidemii w Polsce to 6934 osoby, u których potwierdzono zakażenie SARS-CoV-2.
"Koronawirus. Raport" codziennie odpowiada na pytania, które otrzymujemy na Kontakt 24. Wiele z nich dotyczy kwestii zdrowotnych związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa oraz wpływem epidemii COVID-19 na nasze codzienne funkcjonowanie. W poniedziałek zadaliśmy je mecenasowi Zbigniewowi Romanowi.
Czy kierowca komunikacji miejskiej w czasie pracy będzie musiał nosić maseczkę? Mamy wydzieloną część, pasażerowie nie mają dostępu. Piotr
Zbigniew Roman: W mojej ocenie, biorąc pod uwagę treść rozporządzenia z ostatnich dni, wszystkie osoby poza miejscem zamieszkania bądź pobytu, powinny nosić maseczki. Nie ma wyłączeń dla kierowców, nie ma wyłączeń dla pojazdów, które mają odizolowane strefy.
Co do zasady, we wszystkich miejscach publicznych i poza miejscem naszego zamieszkania ten nakaz obowiązuje.
Wszystkie osoby poza miejscem zamieszkania, poza miejscem pobytu, muszą nosić zakrycie ust i nosa. Powinniśmy traktować tego typu obowiązek rozszerzająco. Innymi słowy, każda osoba, która wychodzi z domu, ma obowiązek zasłonić twarz i ten obowiązek z całą pewnością będzie egzekwowany. Kiedy tego typu osłony zabraknie, nie mam wątpliwości, że będą nakładane mandaty.
Czy od czwartku w czasie prowadzenia samochodu muszę mieć na twarzy maseczkę? Rafał
Zbigniew Roman: Samochód jest strefą zamkniętą, niemniej nakaz dotyczy wszystkich miejsc poza naszym miejscem zamieszkania.
Zakładam, że sens ustawy polega na tym, że w momencie, kiedy mielibyśmy nakładać maskę przed wyjściem z domu, by ponownie zdejmować ją w samochodzie i nakładać, gdy pojazd opuścimy, to narażalibyśmy się na uszkodzenie maski.
W związku z tym mamy stały, stosunkowo jasny nakaz nakładania maski kiedy wychodzimy z domu. Nie zmienia tej sytuacji wejście do auta.
Tutaj też kiedy kierowcy pozwolą sobie na pewną swobodę, czyli nie dostosują się do tego nakazu, będą karani mandatami.
Jazda na rowerze, na rolkach czy spacer. Czy dostanę za to mandat, bo wiem, że policjanci różnie reagują? Chris
Zbigniew Roman: To są dwa pytania: czy można jeździć na rowerze i czy dostaniemy za to mandat.
W mojej ocenie nie możemy jeździć na rowerze, nie można biegać, nie można jeździć na rolkach. Ta potrzeba musi być potrzebą podstawową, a jazda na rowerze nią nie jest, chyba że przemieszczamy się do sklepu, który jest oddalony od naszego miejsca zamieszkania i nie ma innego wyjścia. Jeśli to jest jazda rekreacyjna, w mojej ocenie jest ona zabroniona.
Natomiast od straży miejskiej i policji dochodzą komunikaty, że nie ma jednorodnej polityki nakładania mandatów. Niejednokrotnie jesteśmy w stanie przedstawić wiarygodny powód wyjścia na rower i nie jest to finalizowane mandatem.
Zasada powinna być taka, że gdy nie musimy, to nie jeździmy na rowerze, nie biegamy. Jest to rekreacja, a rekreacja, mimo że oczywiście jest potrzebna w kwestiach zdrowotnych, nie mieści się w definicji narzuconej rozporządzeniami. W związku z tym jeżeli czegoś nie musimy robić, nie jest to uzasadniona potrzeba, to tego nie róbmy.
Mój ośmioletni syn dostał rower i nie chce iść na spacer bez niego. Czy mogę spełnić tę prośbę? Jak daleko możemy się oddalić od domu? Michał
Zbigniew Roman: Policjanci reagują zdroworozsądkowo. Jeżeli przedstawimy tego rodzaju sytuację, to w jakimś zakresie zostanie to uwzględnione. Natomiast odpowiadając precyzyjnie z punktu widzenia przepisów prawa, to musimy być kategoryczni. Nie możemy wychodzić z dzieckiem w celach rekreacyjnych.
W momencie kiedy dziecko bierze rower, to wiemy, że nie wchodzi w grę niezbędna potrzeba przemieszczania się, ale w jakimś zakresie pewna zabawa. Ta zabawa jest teraz zabroniona. Jakakolwiek forma rekreacji na świeżym powietrzu jest zabroniona. Nie powinniśmy wychodzić z domów, jeśli nie musimy.
Nie mamy wątpliwości, że wiele takich sytuacji jest rozstrzyganych przez upomnienie, natomiast mogłyby się one skończyć mandatem.
Pielęgniarka pracująca w oddziale intensywnej terapii otrzymała nakaz pracy w domu pomocy społecznej od wojewody dostarczony przez Wojska Obrony Terytorialnej. Czy jest to zgodne z prawem? Dorota
Zbigniew Roman: Jest to zgodne z prawem, bo mamy dwa tryby oddelegowania takich pracowników do innej pracy. Tryb w ramach stosunku zobowiązaniowego z punktu widzenia umowy o pracę, który polega najczęściej na tym, że w ramach prowadzonego szpitala oddelegowuje się na przykład pielęgniarkę z jednego oddziału na drugi. Pracodawca ma taką możliwość i z tego, co wiemy, to dziś z tego pracodawcy korzystają.
Jest także drugi tryb publiczno-prawny. W ramach decyzji administracyjnej wojewoda może poprzez tego rodzaju nakaz zobowiązać pracownika, by w ramach ustawy o przeciwdziałaniu chorobom zakaźnym odbywał praktykę w zupełnie innym miejscu niż dotychczasowe miejsce pracy.
Taka decyzja jest natychmiastowa, natychmiast wykonana. Oczywiście może być zaskarżona do ministra zdrowia, są przesłanki w ramach których tego rodzaju pracowników w takim uznaniowym trybie nie można oddelegować. To są najczęściej: ciąża, opieka nad małoletnim dzieckiem, wiek powyżej 60. roku życia bądź poważne kłopoty zdrowotne.
Niemniej, co do zasady jest to legalne i musimy być teraz przygotowani na tego typu sytuacje.
W pracy muszę identyfikować klienta na podstawie wizerunku w dowodzie. Czy po 16 kwietnia mogę żądać zdjęcia maski celem identyfikacji? Piotr
Zbigniew Roman: Nie mamy jednoznacznej interpretacji. W mojej ocenie przepis, który mówi, że w pewnych sytuacjach możemy legitymować, tym samym porównywać wizerunek osoby w dokumencie z jej rzeczywistym wyglądem jest to przepis, który ma normę nadrzędną. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, by niektóre służby czy też pracownicy, którzy wchodzą do miejsc, gdzie wylegitymowanie jest konieczne, cały czas funkcjonowali w maskach.
W tym przypadku na prośbę policjanta czy innej osoby uprawnionej do kontrolowania należy zdjąć na chwilę tę maskę, przy zachowaniu należytej ostrożności. W innym wypadku mielibyśmy ogromny problemy z personalizacją, z dopasowaniem dokumentu do człowieka.
Czy mały sklepik ma prawo wyprosić klienta, który po odkażeniu rąk odmówił korzystania z koszyka, mając swoją siatkę na zakupy? Agnieszka
Zbigniew Roman: To są problemy mniejszego kalibru, które administracja lub pracownicy sklepu muszą rozwiązywać w sposób ugodowy. Nie widzę miejsca na wzywanie organów ścigania w takim wypadku.
Apeluję jednak o dostosowywanie się do reguł panujących w sklepach. Z kolei pracownicy sklepu muszą stosować pewien margines i znaleźć złoty środek. Priorytetem jest natomiast bezpieczeństwo, priorytetem jest przestrzeganie przepisów, priorytetem jest zastosowanie się do obostrzeń wynikających z rozporządzeń.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24