Układy będą się zmieniały. Ktoś straci udziały w rynku, ktoś inny to przejmie, albo w ogóle rynek się nie odbuduje. To samo będzie między państwami. Utrwalone relacje nie będą już takie. Nadchodzi czas wielkich zmian - podkreślił dr Jacek Bartosiak, prawnik, publicysta zajmujący się geopolityką i strategią. Na antenie TVN24 ocenił, że przed nami trzy kryzysy: medyczny, ekonomiczny i społeczny.
W Polsce potwierdzono do wtorkowego południa 2132 przypadki zakażenia koronawirusem, 31 osób zmarło. Po godzinie 12 premier Mateusz Morawiecki poinformował o kolejnych restrykcjach odnoszących się do przemieszczania. Ograniczono między innymi dostęp do parków, bulwarów i miejsc rekreacji. Wprowadzono limit osób w sklepach spożywczych. Wcześniejsze ograniczenia spowodowały specjalne zasady w transporcie publicznym oraz zakaz zgromadzeń.
Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje
"Nasze życie przez ostatnie 30 lat było życiem prawie bez ryzyka"
Prawnik i publicysta dr Jacek Bartosiak pytany w TVN24, czy można było spodziewać się wydarzeń, które teraz mają miejsce, odpowiedział, że "nie można było się tego spodziewać w długim planie".
- To coś, co wprowadza zmiany w systemie, rwie łańcuchy dostaw, zmienia strategiczne przepływy, które znamy od 30 lat ze zglobalizowanego świata i podziału pracy, usług i technologii. Ta epidemia jest matrycą, która nakłada się na to i rwie te powiązania - powiedział, dodając, że spodziewa się bardzo dużych zmian.
Bartosiak ocenił, że "ostatnie 30 lat było latami cudów". - Ludzie współpracowali ze sobą i poza kilkoma peryferyjnymi wojnami przyzwyczailiśmy się do tego, że nie nie ma zagrożeń. Nasze życie przez ostatnie 30 lat, z filozoficznego punktu widzenia, było życiem prawie bez ryzyka, poza finansowym - zwrócił uwagę.
Jak stwierdził, teraz "będziemy przechodzić do odwiecznych prawd, które mówią o tym, że wszystko, co w życiu robimy, oparte jest o zjawisko skalkulowanego ryzyka". Jego zdaniem, "pożegnamy się z globalizacją, jaką znamy" i "wiarą w to, że ludzkość znalazła metodę na unikanie konfliktów". - Skończymy też z postpolityką, bo tematy, które są nośne, przestaną być istotne. Istotniejsza będzie odpowiedzialność, funkcjonowanie i nasilona rywalizacja międzynarodowa o to, kto jest lepszy w technologii, ekonomii, podziale pracy oraz regionalnych i globalnych układach - dodał.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO
"Ludzie chcieliby utrwalać relacje, a nie je ciągle zmieniać"
Dr Bartosiak mówił w TVN24, że w tym momencie mamy kryzys medyczny, który przerodzi się w kryzys ekonomiczny, ponieważ nie mamy szczepionki ani lekarstwa na wirusa SARS-CoV-2. - Dlatego radzimy sobie przez kwarantanny, ograniczenia w ruchu. To powoduje, że nie dzielimy się pracą, bo nie ma mobilności społecznej, w związku z tym siada ekonomia, a to wywoła kryzys społeczny - tłumaczył. - To wszystko wpływa na geopolitykę. Te trzy kryzysy, następujące kolejno po sobie, spowodują drastyczne zmiany - dodał.
- Będą zmieniały się układy. Ktoś straci udziały w rynku, ktoś inny to przejmie, albo w ogóle rynek się nie odbuduje. To samo będzie między państwami: utrwalone relacje nie będą już tymi utrwalonymi. Nadchodzi czas wielkich zmian - wymieniał.
Zaznaczył, że zmiany generują konflikty. - To się nie podoba. Ludzie chcieliby utrwalać relacje, a nie je ciągle zmieniać - skomentował. Jak mówił, "ten, kto wynajdzie lek lub szczepionkę na koronawirusa, będzie narzucał reguły gry".
W tym kontekście przypomniał, że przez ostatnie trzy dekady przepływy gospodarcze kontrowali Amerykanie. - Panowali na świecie wojskowo, kapitałowo, walutowo, ekonomicznie - tłumaczył. - Konflikty panowały peryferyjnie, jak ktoś się wyłamywał z tego systemu. Nie było rywalizacji wielkich mocarstw o to, kto ustanawia reguły gry, a w tej chwili ona się włączyła. Koronawirus ją przyśpieszy - dodał.
- To sytuacja bez precedensu, trudno ją porównywać z czymkolwiek - podsumował.
Autorka/Autor: akw/kg
Źródło: TVN24