Konrad Kornatowski, były szef policji, został w czwartek przesłuchany przed sejmową komisją odpowiedzialności konstytucyjnej, która zajmuje się wnioskami wstępnymi o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry.
Kornatowski powiedział, że przesłuchanie przed komisją było prowadzone w "bardzo miłej atmosferze, było konkretne i merytoryczne, bez politycznych fajerwerków". Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy widzi wystarczające powody do postawienia Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu.
- Nie znam przepisów regulujących odpowiedzialność konstytucyjną członków rządu, więc nie pokuszę się o taką opinię - powiedział.
Rozgrywka polityczna?
Przewodniczący komisji odpowiedzialności konstytucyjnej Andrzej Halicki (PO) powiedział po zakończeniu posiedzenia komisji, że przesłuchanie Kornatowskiego "daje poważny materiał dowodowy".
- Nic więcej nie mogę powiedzieć, takie obowiązują mnie przepisy - zastrzegł.
Z kolei według wiceszefa komisji Andrzeja Dudy (PiS) "wiarygodność Kornatowskiego jest zerowa". - Inicjatywa PO (w sprawie wniosków o TS) ma na celu wyłącznie polityczny atak na prezesa Kaczyńskiego za czasy, kiedy był premierem, to oczywista rozgrywka polityczna - ocenił.
Inny wiceszef komisji Arkadiusz Mularczyk (Solidarna Polska) powiedział, że zeznania Kornatowskiego "nie zrobiły na nim żadnego wrażenia". - Wnioski PO to jedna wielka klapa, z tej mąki chleba nie będzie - ocenił. Dodał, że żadna z prokuratur prowadzących postępowania wobec Ziobry nie postawiła mu zarzutów, nie było też żadnego aktu oskarżenia. - To kabaret, a nie praca poważnej komisji sejmowej, to klasyczne bicie piany - stwierdził Mularczyk.
Halicki zauważył, że kwestia wiarygodności Kornatowskiego będzie zweryfikowana przez zeznania kolejnych świadków. - Jeśli jakieś fakty nie potwierdzą się, to zostanie to uwzględnione przy podejmowaniu opinii (w sprawie wniosków o TS) przez komisję odpowiedzialności konstytucyjnej. Świadkowie przed komisją odpowiadają z pełną świadomością odpowiedzialności karnej - zaznaczył.
Kaczyński i Ziobro przed Trybunał?
Wnioski o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu złożyła Platforma Obywatelska. Byłemu premierowi i byłemu ministrowi sprawiedliwości zarzuca się naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem"; PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków.
We wniosku dotyczącym Kaczyńskiego, PO pisze m.in. o zorganizowanych przez Kaczyńskiego w lutym i marcu 2007 r. "nieformalnych posiedzeniach", podczas których podejmowane były "nieformalnie decyzje procesowe zastrzeżone dla prokuratorów i szefów jednostek organizacyjnych ABW". Uczestnikami tych spotkań byli Kaczyński i Ziobro, jak również ówcześni szefowie: MSWiA Janusz Kaczmarek, CBA Mariusz Kamiński, Komendant Główny Policji Konrad Kornatowski oraz zastępca Prokuratora Generalnego Tomasz Szałek.
- Podczas tych spotkań przekazywane były pomiędzy ich uczestnikami informacje niejawne z naruszeniem przepisów obowiązującego prawa - twierdzi PO, powołując się na ustalenia sejmowej komisji śledczej do zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy.
Kaczyński: nie było żadnych nacisków
Zarówno Kaczyński, jak i Ziobro stwierdzali wielokrotnie, że nie widzą żadnych podstaw do postawienia ich przed TS. Kaczyński wielokrotnie zapewniał, że nie było specjalnych działań w sprawie Barbary Blidy, a spotkania w kancelarii premiera dotyczyły szerszej sprawy nadużyć w handlu węglem. - W sprawie Blidy nie było żadnych nacisków - zapewniał prezes PiS.
Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed Trybunałem Stanu może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Pod wnioskami PO ws. Kaczyńskiego i Ziobry podpisało się ok. 150 posłów nie tylko z Platformy, ale też z Ruchu Palikota i SLD. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów. Zarówno Ziobro, jak i Kaczyński stwierdzali wielokrotnie, że nie widzą żadnych podstaw do postawienia ich przed TS.
Kolejnym świadkiem, który został wezwany na 22 stycznia będzie b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Następnie - na początku lutego - przed komisją ponownie będzie zeznawał b. wicepremier Roman Giertych.
Autor: db/kka / Źródło: PAP