Nie dam się instrumentalnie potraktować - zapewniła Barbara Nowacka, kandydatka Zjednoczonej Lewicy SLD+TR+PPS+UP+Zieloni na premiera. O swojej niezależności zapewniają także premier Ewa Kopacz i kandydatka PiS na urząd szefa rządu, czyli Beata Szydło. Tymczasem takie wątpliwości podnoszą socjolodzy i politolodzy. Materiał programu "Czarno na białym" w TVN24.
Ewa Kopacz we wrześniu ubiegłego roku zastąpiła Donalda Tuska jako przewodnicząca PO i premier. Beata Szydło została w czerwcu ogłoszona kandydatką PiS na premiera. Z kolei Barbara Nowacka została postawiona w takiej roli w ostatnią niedzielę przez Zjednoczoną Lewicę.
W rezultacie te trzy kobiety walczą dziś o urząd szefa rządu. - Kopacz, bo Tusk [uznał, że - red.] nie wbije mu noża w plecy, pani Szydło - bo Kopacz. A Basia Nowacka prawdopodobnie dlatego, że Miller nie oczekuje bardzo dobrego wyniku i nie chce stawać do walki z kobietami, bo nie za bardzo, wie jak walczyć - oceniła socjolog prof. Jadwiga Staniszkis.
Ze słów prof. Staniszkis wynika, że Ewa Kopacz jest zależna od Donalda Tuska. Z kolei tym, który miałby być w pierwszym rzędzie w PiS jest prezes Jarosław Kaczyński. To jego najprawdopodobniej miała na myśli Ewa Kopacz, kiedy mówiła o "lalkarzu pociągającym za sznurki".
- Będą mówić, bo już mówią, że będę sterowana z drugiego rzędu. Powiem krótko: nazywam się Szydło. Beata Szydło - mówiła w czerwcu wiceprezes PiS, odpowiadając na zarzuty braku niezależności. Podobnie broniła się obecna premier. - To ja stoję na czele tego rządu i za ten rząd biorę odpowiedzialność - powiedziała w zeszłym roku podczas wygłaszania expose.
"To nie są próby pociągania za sznurki. To jest polityka"
- W polityce każdy traktuje drugą osobę instrumentalnie, bez względu na płeć - stwierdziła Barbara Nowacka. Zapewniła jednak, że ona nie da się "instrumentalnie potraktować".
Barbara Nowacka nie jest jedyną kobietą, którą Leszek Miller w tym roku postawił na pierwszym planie kampanii wyborczej. W majowych wyborach prezydenckich SLD poparło kandydaturę innej kobiety - Małgorzaty Ogórek.
- Leszek Miller próbował przeforsować to, co w swoim rozumieniu uważał za słuszne - przyznała była kandydatka na prezydenta, kiedy została zapytania o naciski ze strony lidera SLD. Zapewniła jednak, że pomimo tego pozostała "niezależna". - To nie są próby pociągania za sznurki. To jest polityka - stwierdziła.
Jak zakończą się kariery polityczne Ewy Kopacz, Beaty Szydło i Barbary Nowackiej? - Wydaję mi się, że źle - uznała Danuta Waniek, była posłanka SLD i była szefowa kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego.
- Jestem pesymistką. Dotychczasowe doświadczenia pokazały, że kiedy one [kobiety w polityce - red.] wywalczały lepsze warunki, układ przywódczy zostawał zdominowany znów przez mężczyzn - tłumaczy Waniek. Przyszłość należy do kobiet, ale jeszcze nie do tych kobiet - wtóruje prof. Staniszkis.
Autor: fil/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24