Kiedy na konferencji prasowej Sławomir Nitras usłyszał rżenie konia w telefonicznym dzwonku, zdziwił się: - Konia prowadzą? - i szybko dodał - to ja już wolę Sierpień '80. Jego życzeniu stało się zadość i teraz związkowcy próbują wedrzeć się do jego biura poselskiego w Szczecinie i biura Donalda Tuska w Gdańsku.
- Wiemy, że pan tam jest - krzyczał pod biurem posła Nitrasa jeden ze związkowców z Sierpnia '80. - Tydzień temu za działami zomowców to potrafił się pan śmiać bezczelnie z pracowników - atakował dalej działacz. Przez zamknięte i okratowane drzwi przebić się związkowcom nie udało.
- Tak wygląda wychodzenie władzy do ludzi. Po co nam taki rząd, który jest od dwóch lat tylko sztabem wyborczym - pytał związkowiec. Jego kolega z "Solidarności '80" Stoczni Szczecińskiej Nowa dodał, że "poseł Nitras wygląda na największego szkodnika".
"Zostaną usunięci"
Rzecznik rządu Paweł Graś zapowiedział na konferencji prasowej, że "związkowcy zostaną usunięci przez policję po zamknięciu biur". - Nie będzie przyzwolenia na łamanie prawa - wyrokował rzecznik. Według niego, policja wejdzie do biur poselskich po ich godzinach otwarcia.
Zawiedziony natomiast nieobecnością związkowców jest Janusz Palikot. Zaprosił na poniedziałek działaczy Sierpnia '80 do swojego biura w Lublinie. Ci się jednak nie zjawili. - Blokowanie biur to tylko zabieg socjotechniczny - stwierdził Palikot, ale zaznaczył, że cały czas jest gotowy do rozmowy ze związkowcami.
W czwartek zostali usunięci
W ubiegły czwartek związkowcy z Sierpnia '80 okupowali sześć biur poselskich Platformy Obywatelskiej w kraju. Wśród nich właśnie biura Palikota w Lublinie, Nitrasa w Szczecinie i Tuska w Gdańsku. Domagali się rozmów z premierem. Późnym wieczorem policja wyprowadziła okupujących z biur.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24