Przechwycona przez pasjonatów lotnictwa lista usterek Airbusa A330, który z 228 osobami na pokładzie spadł do Atlantyku, to komunikaty z tzw. systemu ACARS (systemu transmisji danych, który pozwala wymieniać krótkie wiadomości tekstowe pomiędzy samolotami i stacjami naziemnymi). System ten działa za pośrednictwem fal radiowych.
Sygnały zawierające dane o awarii, samolot przelatujący nad Atlantykiem wysyłał drogą radiową na częstotliwościach, które mogą być odbierane również przez osoby spoza lotnisk.
Sygnał przejął jeden z pasjonatów lotnictwa za oceanem. O rozszyfrowanie komunikatów poprosiliśmy doświadczonego pilota samolotów pasażerskich. Według kpt. Jarosława Stana, przesłany przez internautę zapis komunikatów jest wiarygodny.
"Sytuacja była bardzo poważna"
- Sytuacja była bardzo poważna - nie miał wątpliwości kpt. Stan. Pilot - oceniając dane zawarte na liście - stwierdził, że w samolocie zostały uszkodzone m.in. systemy, które informują o położeniu przestrzennym samolotu, autopilot oraz system automatycznej kontroli ciągu silników. - Nie było podstawowych wskaźników pilotażowych - stwierdził pilot. Według niego, zawiodło sterowanie samolotem, chociaż nie było jednej, wyraźnej przyczyny awarii.
- To była powolna degradacja samolotu. Psuły się powoli różne systemy pod wpływem jakiejś sytuacji, która była zarzewiem tych wszystkich awarii - ocenił pilot. - Usterki zaczęły się o godzinie 2.10, a kończą o 2.14. Cztery minuty to bardzo długo - mówił kpt. Stan.
Na pokładzie Airbusa, który rozbił się na Atlantyku w nocy z 31 maja na 1 czerwca, znajdowało się 228 osób ponad trzydziestu narodowości (było tam także dwóch Polaków). Do tej pory w wodach Atlantyku odnaleziono szczątki 50 osób.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24