- Informacje o rezygnacji Janusza Kaczmarka z kandydata na premiera to taka sama prawda jak to, że PO go poprze - mówi portalowi tvn24.pl Roman Giertych (LPR). O tym, że były szef MSWiA się wycofał, poinformował w TVN24 wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO).
Plotki o politycznej śmierci Janusza Kaczmarka są mocno przesadzone. B. szef MSWiA Janusz Kaczmarek powiedział we wtorek wieczorem PAP, że nie zrezygnował z kandydowania na premiera. Powtórzył, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie w czwartek, po rozmowie z szefem LPR Romanem Giertychem
- Ani na posiedzeniu Prezydium Sejmu, ani na posiedzeniu Konwentu Seniorów, ani w żadnych innych okolicznościach marszałek Dorn nie przekazywał informacji, że Janusz Kaczmarek zrezygnował z kandydowania na premiera - mówi z kolei rzecznik marszałka Witold Lisicki.
Jak dodał, Dorn nie przekazywał takiej informacji ani wicemarszałkowi z PO Bronisławowi Komorowskiemu, ani żadnej innej osobie. Jak dodał, według jego wiedzy do Sejmu nie wpłynęła informacja o rezygnacji Kaczmarka z kandydowania na urząd premiera.
Zaskakujące słowa Komorowskiego o rezygnacji Kaczmarka z kandydowania na stanowisko premiera stanowczo zdementował Roman Giertych, zaprzeczył im też obecny na prezydium wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak (SLD).
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, na prezydium faktycznie była mowa rezygnacji, ale czysto teoretycznie. Wicemarszałek z LPR Janusz Dobrosz pytał Ludwika Dorna, co Kaczmarek musiałby zrobić, gdyby - ewentualnie - chciał zrezygnować z kandydowania. A Dorn tłumaczył, że powinien przesłać pismo i zadzwonić. Jak się dowiaduje nieoficjalnie portal tvn24.pl, LPR rozważa taki scenariusz, ale dopiero po piątkowej debacie w Sejmie.
Wszystko wskazuje na to, że Komorowski (PO) źle zrozumiał rozmowę, bo zaraz po posiedzeniu prezydium mówił dziennikarzom: - O decyzji Kaczmarka poinformował członków prezydium Sejmu Ludwik Dorn, a LPR i Samoobrona nie zakwestionowały tego. To zapewne zawód środowisk, które go lansowały. Ale to nie moje małpy, nie mój cyrk. PO chce wcześniejszych wyborów.
Jak wyjaśnił, wniosek o konstruktywne wotum nieufności nie podlega wycofaniu, ale jako że Kaczmarek złożył oświadczenie, że kandydować nie chce, taki wniosek automatycznie jest bezprzedmiotowy. - Nie poddamy go pod głosowanie - zapewniał.
Jeszcze około południa Giertych przekonywał, że nie widzi najmniejszych przesłanek, aby wycofywać kandydaturę b. szefa MSWiA na nowego premiera. Zgłosiły ją LPR i Samoobrona, a głosowanie nad tym wnioskiem zaplanowano w Sejmie na piątek.
Z kolei Andrzej Lepper - również na dzisiejszej konferencji prasowej - zdradził, że on i Giertych rozmawiali wczoraj z Kaczmarkiem. Już wtedy miał deklarować, że może zrezygnować z kandydowania na premiera. - Powiedział, ze jeśli będzie kandydat PO, to on rezygnuje - twierdzi lider Samoobrony.
PO kandydata nie wysunęła. Konsekwentnie opowiada się za samorozwiązaniem Sejmu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum