- Nie byłem świadomy ewentualnego naruszenia przepisów w ruchu drogowym, bo nie mam zwyczaju kontrolowania prędkościomierza - pisze w specjalnym oświadczeniu Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, którego dziennikarze programu "Teraz My!" przyłapali na jeździe po Warszawie z prędkością 140 km/h. - Do tej pory wiarygodnym pomiarem był ten policyjny, a nie dziennikarski - broni się marszałek.
Dziennikarze programu "Teraz My!", Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski postanowili sprawdzić, czy Marszałek Sejmu przestrzega przepisów drogowych. Udali się więc na przejażdżkę po Warszawie za służbowym samochodem Bronisława Komorowskiego.
Dziennikarskie śledztwo wykazało, że przy ograniczeniu prędkości do 60 km/h auto marszałka mknęło 140 km/h i często zmieniało pasy ruchu, nawet na skrzyżowaniu.
Zaproszony do "Teraz My!" marszałek bronił się, mówiąc, że bardzo spieszył się na opłatkowe spotkanie i że "nie jest od pilnowania prędkości". W środę wystosował w tej sprawie specjalne oświadczenie.
Marszałek się broni
- Nie prowadziłem (w sensie kierowania pojazdem), a byłem pasażerem samochodu Biura Ochrony Rządu - wyjaśnia w piśmie Komorowski. Zaznacza, że nie był świadomy ewentualnego naruszenia przepisów, bo nie ma zwyczaju kontrolowania kierowcy w czasie jazdy ani sprawdzania prędkościomierza.
Marszałek usprawiedliwia się też, że ulice, na których miało dojść do przekroczenia prędkości to Trasa Łazienkowska i dwupasmowa wylotowa droga na Pruszków. - To nie umniejsza (...) ewentualnego złamania przepisów, ale ogranicza poczucie grozy z powstałej sytuacji (...) - tłumaczy Komorowski.
Pomiar dziennikarski mniej dokładny niż policyjny?
Komorowski podkreśla również, że nie jest w stanie zweryfikować podanej przez dziennikarzy informacji o prędkości. - Wiem jednak, że do tej pory wiarygodnym i obiektywnym pomiarem był ten policyjny, a nie dziennikarski - uważa.
Przyznaje, że nie może wykluczyć możliwości popełnienia błędów przez kierowcę. Zaznacza jednak, że bierze pełną odpowiedzialność za zaistniałe ewentualne wydarzenia.
"Nie będę krył się za immunitetem"
- Wszystkich, którzy poczuli się zaniepokojeni bądź zbulwersowani przekazanymi informacjami, pragnę zapewnić, że (...) nie zamierzam kryć się w tej sprawie za immunitet poselski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn