Nie będzie śledztwa w sprawie propozycji złożonej marszałkowi Sejmu, dotyczącej dotarcia do tajnego aneksu do raportu o WSI. Prokuratura uważa, że marszałek nie dopuścił się przestępstwa. Śledztwa domagało się PiS.
Prawo i Sprawiedliwość zarzucało marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu "niejasne kontakty z byłymi funkcjonariuszami WSI".
- Analiza stanu faktycznego doprowadziła do wniosku, iż Bronisław Komorowski swoim zachowaniem nie wyczerpał znamion czynu zabronionego. Uzyskane przez niego informacje miały charakter ogólny i nie poparte były dowodami - podała w piątek Katarzyna Szeska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura wydała tym samym postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez marszałka Sejmu RP Bronisława Komorowskiego.
Wniosek PiS odłożony
Na początku września media ujawniły protokół zeznań Komorowskiego. Wynikało z niego, że Komorowski dostał ofertę otrzymania aneksu do raportu o likwidacji WSI. Nie zawiadomił o tym prokuratury. Wówczas posłowie PiS uznali, że marszałek nie dopełnił ciążącego na nim prawnego obowiązku powiadomienia organów ścigania o przestępstwie. Klub PiS złożył we wtorek wniosek o odwołanie Komorowskiego z funkcji marszałka, m.in. w związku z jego "niejasnymi kontaktami" z oficerami WSI. Komorowski nie wyklucza, że wniosek będzie głosowany na posiedzeniu, które zaczyna się w przyszłą środę.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi już śledztwo o wyciek protokołu zeznań Komorowskiego.
sm/el
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24