Wszystkie chwyty dozwolone w walce z politycznym przeciwnikiem. - Zarzucając mi złamanie prawa, Przemysław Gosiewski był „niedysponowany” – zasugerował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Szef klubu PiS odpowiada enigmatycznie: - Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
"Gosiewski pisał list w dniu niedyspozycji"
Jako broni „niedyspozycji” szefa klubu PiS, marszałek Sejmu użył w odpowiedzi na zarzuty Prawa i Sprawiedliwości (czytaj więcej). Według posłów PiS Komorowski mógł złamać prawo, gdy nie poinformował prokuratury o ofercie zapoznania się z tajnym aneksem do raportu o WSI. List w tej sprawie w piątek napisał właśnie Gosiewski. Marszałek do żadnej winy się nie poczuwa i kontratakuje:
- Jeszcze wystąpienie przewodniczącego Gosiewskiego mogę zrozumieć. Pisał list tego samego dnia, kiedy był mocno niedysponowany. Co wyszło na jaw, gdy udzielał wywiadu pewnej rozgłośni radiowej. Ale posłanka Kempa była chyba w pełnej dyspozycji – wypuścił zatrutą strzałę Komorowski.
Jak dodał, nie rozumie, „jak można bagatelizować interes bezpieczeństwa publicznego na rzecz bezpośredniego środowiska politycznego”. To jest chęć przykrycia odpowiedzialności Macierewicza i reszty towarzystwa za bagno, jakie stworzyli wokół wojskowych służb – grzmiał.
"Milczenie jest złotem"...
W odpowiedzi Gosiewski wytoczył raczej lekkie działa. Doradził marszałkowi, by – gdy nie wie, co w danym momencie powiedzieć – nie powinien wypowiadać się "w sposób nie licujący z powagą pełnionej funkcji”. Zacytował też maksymę o milczeniu, które jest złotem.
Ale nie w Radiu Maryja?
Do tej - nomen omen złotej - myśli Gosiewski nie zastosował się w czwartek w rozmowie z „Radiem Maryja”. W eter popłynęły podejrzanie niewyraźnie i rwane zdania: „To znaczy... Ja chciałbym, żeby były decyzje pozytywne... Bo to jest ważne dla blisko stu tysięcy pracowników przemysłu stoczniowego... Obawiam się, że decyzja może być różna, bo rząd pana premiera Tuska....”. Poseł PiS pytany był o sytuację polskich stoczni.
Nagranie Gosiewskiego ewidentnie nie w formie szybko podchwyciły inne media. Używanie mieli też politycy. Sam poseł PiS kilkakrotnie zdecydowanie zaprzeczał, że jego niedyspozycja wynikała z czegokolwiek innego niż zmęczenie. Rwane zdania tłumaczył kiepską jakością połączenia – wywiadu dla Radia Maryja udzielał przez komórkę.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24