Premier mówi o pikniku przed jego kancelaria i o tym, że niezjedzenie kolacji to jeszcze nie głodówka, a opozycja komentuje. - Dziwię się, że używa takiego języka, który stawia go w trudnej sytuacji negocjacyjnej - ocenia poseł PO Bronisław Komorowski.
- To nie pasuje do mojej opinii o Jarosławie Kaczyńskim, który ma duże doświadczenie w negocjacjach - tłumaczy Komorowski dodając, że premier powinien wiedzieć, że ostre słowa zawsze zaogniają konflikt. Głodówka, to zdaniem Komorowskiego, w strajku już krok ostateczny. Pytany o to, dlaczego pielęgniarskiego obozu w Al. Ujazdowskich działacze PO nie odwiedzają tak często jak politycy lewicy, podkreśla: - Trzeba bardzo uważać, bo politycy mogą im tylko zaszkodzić. Propozycja premiera, żeby to Polacy w referendum zdecydowali, czy zgadzają się na podwyższenie podatków i z tych dochodów sfinansowanie podwyżek dla służby zdrowia, polityk PO nazywa próbą nacisku i podzielenia społeczeństwa. - PiS stosuje stara metodę "dziel i rządź". Mówi: możemy załatwić sprawy służby zdrowia, ale kosztem reszty społeczeństwa. Więc ta reszta wie, że pielęgniarek ma nie lubić - tłumaczy Komorowski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24