- Jesteśmy po pierwszym ważnym punkcie szczytu, gdzie każdy mógł wypowiedzieć się o drodze do demokracji i budowania wolnego rynku - powiedział na krótkiej konferencji prasowej Prezydent Bronisław Komorowski. Zapowiedział, że za kilka godzin uczestników szczytu Europy Środkowej czeka spotkanie z gościem honorowym w czasie roboczego "dinneru". Chodzi oczywiście o prezydenta Baracka Obamę, który w Polsce ma wylądować około 18.
Prezydent krótko po godzinie 16. wystąpił na konferencji prasowej podczas trwającego od rana XVII szczytu Europy Środkowej.
- Jeszcze szczyt trwa, ale na tym etapie możemy powiedzieć o kilku istotnych elementach. Proces rozpoczęty zmianami w roku 1989 trwa i powinien trwać, bo nie wszystkie narody zdołały wykorzystać szansę, jaka była perspektywa integracji krajów Europy środkowo-wschodniej z Zachodem - mówił prezydent.
Dodał, że pojawiły się nowe trudności w postaci kryzysu ekonomicznego oraz nowe wyzwania w postaci "wiosny arabskiej".
Następny szczyt - w Kijowie
- Ale Europa i kraje, które niedawno dołączyły do struktur NATO-wskich czy europejskich, powinny wspierać te, które jeszcze do nich nie należą - powiedział prezydent. Dodał, że główną myślą szczytu jest podtrzymanie nadziei i determinacji poszerzania Unii Europejskiej w kierunku wschodnim, zwłaszcza dawnej Jugosławii. Zapowiedział, że następny szczyt odbędzie się w Kijowie, co jest istotne z punktu widzenia chęci integracji Ukrainy z Europą.
Komorowski zaznaczył również, że żałuje, iż na spotkanie z Obamą nie przybędzie b. prezydent Lech Wałęsa. - Takie spotkanie prezydenta USA z Lechem Wałęsą byłoby innym niż to, które byłoby bez Lecha Wałęsy, ale nie wnikam w intencje. Żałuję, że nie dojdzie w pełnym wymiarze do takiego spotkania - skomentował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP