Nie będzie prac nad "ustawą Kality". Bo "w grze" jest projekt posła Liroya-Marca

O jak najszybszą legalizację medycznej marihuany zaapelowali do posłów w czwartek politycy SLD
O jak najszybszą legalizację medycznej marihuany zaapelowali do posłów w czwartek politycy SLD
Źródło: tvn24

Sejmowa komisja do spraw petycji nie będzie dalej zajmować się petycją SLD w sprawie legalizacji medycznej marihuany, ponieważ nad projektem dotyczącym tej kwestii pracuje już komisja zdrowia – zdecydowali posłowie w czwartek.

- Petycja jest formą uzupełniającą. Jeżeli nikt inny nie pracuje nad pewnym projektem, nikt inny nie podjął podobnej inicjatywy, wtedy właściwe jest uruchomienie trybu petycji – powiedział przewodniczący komisji Sławomir Piechota (PO). - Natomiast w tej sprawie od ponad roku trwa publiczna debata, konkretny projekt jest rozpatrywany w Sejmie w zwykłym trybie ustawodawczym – dodał, wyjaśniając powody decyzji.

"Piechota zastosował metodę spychologii"

- Jeżeli zwykły tryb ustawodawczy jest realizowany (...), to mówiąc kolokwialnie, nic tu po komisji do spraw petycji – powiedział Piechota. Podkreślił, że nieuwzględnienie petycji nie oznacza jej odrzucenia, lecz uznanie, że projekt jest już rozpatrywany.Decyzją komisji rozczarowani byli przedstawiciele SLD. - Spodziewaliśmy się w stosunku do chorych przynajmniej takiego gestu, żeby komisja zakończyła posiedzenie apelem do Ministerstwa Zdrowia o przyspieszenie prac nad projektem – powiedziała rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska. - W tej chwili kibicujemy projektowi, który pozostał w grze – ustawie posła Liroya-Marca – dodała.- To była ustawa Kality, dzisiaj to jest testament Kality. Przewodniczący Piechota zastosował metodę spychologii: niech się zajmą tym inni – powiedział wiceprzewodniczący SLD Wincenty Elsner.

"Niektórzy lekarze mają marihuanofobię"

Piotr Liroy-Marzec (Kukiz’15) wyraził przekonanie, że nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii wejdzie w życie i medyczna marihuana zostanie dopuszczona do obrotu lekami, "tylko pytanie kiedy". - Mimo wszystko jestem optymistą. Mam nadzieję, że do drugiego czytania dojdzie na przyszłym posiedzeniu, szybko pójdzie trzecie czytanie – dodał.Poseł ocenił, że PiS musi zrozumie, iż zmiany są konieczne. - Wiem, że zdania w klubie są bardzo podzielone, część posłów na szczęście ma swój rozum, a nie zamiast rozumu implant z ministerstwa, i rozumie, ze pewne rzeczy muszą się w Polsce zmienić, i że uprawa jest w Polsce konieczna dla dobra pacjentów – powiedział Liroy-Marzec.Za uznaniem petycji za nieaktualną - ponieważ Sejm pracuje już nad projektem poselskim - opowiedział się wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda. Jego zdaniem preparaty powinny być przygotowywane z importowanego surowca, ponieważ – jeśli zapotrzebowanie okaże się niewielkie - kontrola upraw mogłaby kosztować więcej niż sprowadzenie surowca.W odpowiedzi Liroy-Marzec powiedział, że import surowca nie wystarczy, bo w niektórych przypadkach, na przykład lekoopornej padaczki, nie można czekać na sprowadzenie preparatów. W jego ocenie uprawa konopi w Polsce jest konieczna i mogłaby przynieść krajowej farmaceutyce korzyści z eksportu. Zwrócił też uwagę na problem z receptami. - Wielu lekarzy, 99,9 procent, nie chce wystawiać recept, nie potrzeba jednej ręki, żeby policzyć tych, którzy nie boją się wystawiać recept na medyczną marihuanę - mówił.Za dobrą stronę znajdującego się w Sejmie projektu uznał, że zniesie on groźbę kary za wystawienie takiej recepty. Ocenił zarazem, że potrzebne będą specjalistyczne szkolenia dla lekarzy. - Niektórzy lekarze mają marihuanofobię, a pojęcie o tym niewielkie – ocenił.

Ustawa Tomasza Kality

O jak najszybszą legalizację medycznej marihuany zaapelowali do posłów w czwartek politycy SLD. Jak powiedzieli, trzeba zrealizować testament Tomasza Kality i umożliwić każdemu choremu, który tego potrzebuje, legalny zakup tego środka.Do wniesionej przed 185 dniami petycji Sojusz dołączył, dopuszczający takie leczenie, projekt tak zwanej ustawy Tomasza Kality.7 lutego do drugiego czytania został skierowany projekt ustawy mający umożliwić chorym dostęp do preparatów z konopi. Projekt zakłada, że preparaty byłyby wytwarzane w aptekach na receptę z surowca sprowadzonego z zagranicy.Początkowo projekt nowelizacji przygotowany przez Kukiz'15 przewidywał, że pacjent będzie mógł sam, po uzyskaniu zezwolenia, uprawiać konopie i sporządzać przetwory na potrzeby terapii. Uprawa oraz zbiór ziela i żywicy konopi innych niż włókniste na potrzeby terapii miały być dozwolone po uzyskaniu zezwolenia. Planowano, że otrzymywaliby je pacjenci lub ich opiekunowie prawni, a także na przykład organizacje społeczne.Po zmianach zaproponowanych przez podkomisję projekt przewiduje, że konopie będą mogły być wykorzystywane do wytwarzania preparatów farmaceutycznych, tak by lekarze mogli ordynować sporządzenie leku recepturowego w aptece. Surowiec ma być sprowadzany z zagranicy.

Autor: mart/sk / Źródło: PAP

Czytaj także: