Sejmowa komisja śledcza do spraw inwigilacji Pegasusem miała w środę przesłuchać Piotra Pogonowskiego, byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Do przesłuchania jednak nie doszło, bo świadek nie stawił się na posiedzeniu. Komisja wezwała go na kolejny termin.
Komisja śledcza ds. Pegasusa pracuje w środę w niepełnym składzie, a posiedzeniem w zastępstwie za przewodniczącą Magdalenę Srokę z Trzeciej Drogi kieruje wiceprzewodniczący Marcin Bosacki z KO. Na początku członkowie komisji uczcili ofiary powodzi minutą ciszy.
Bosacki poinformował, że świadek Piotr Pogonowski nie stawił się na przesłuchaniu, pomimo doręczenia mu wezwania.
Bosacki wyjaśnił, że 5 września Pogonowski został skutecznie zawiadomiony o wezwaniu na przesłuchanie drogą mailową i potwierdził otrzymanie zawiadomienia. - Następnie, 9 września przesłał pismo, w którym stwierdził, że się nie stawi na posiedzeniu, powołując się na zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny. Z kolei 12 września został poinformowany przez przewodniczącą Magdalenę Srokę o nieuwzględnieniu swojego maila jako próby nieusprawiedliwienia, co również przyjął do wiadomości - powiedział Bosacki. Komisja zdecydowała o ponownym wezwaniu Pogonowskiego na przesłuchanie, które zaplanowano na piątek, 27 września.
Komisja stwierdziła, że wiadomość mailowa przesłana przez Pogonowskiego nie stanowi podstawy do usprawiedliwienia jego nieobecności. W związku z tym zwróciła się do Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie wobec świadka kary porządkowej.
- Myślę, że Sąd Okręgowy podzieli nasze zdanie, że świadek bezprawnie nie stawił się pod komisją i zostanie ukarany - powiedział Bosacki po posiedzeniu. Jak dodał, ma nadzieję, że Pogonowski "pójdzie po rozum do głowy i stawi się na przesłuchaniu przed komisją śledczą do spraw Pegasusa".
Piotr Pogonowski - kim jest
Pogonowski był szefem agencji od 2016 do 2020 roku (w latach 2015-2016 pełnił obowiązki szefa), kiedy złożył rezygnację "z przyczyn osobistych". Od 2020 roku jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, gdzie objął nadzór nad departamentami: administracji, bezpieczeństwa i controllingu.
Wcześniej, w latach 2008–2010 Pogonowski był dyrektorem gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego. W wyborach parlamentarnych w 2011 r. bezskutecznie ubiegał się o mandat poselski z list PiS w okręgu lubelskim.
Komisja do spraw inwigilacji Pegasusem
Komisja śledcza do spraw inwigilacji Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości.
Posłowie PiS zrezygnowali z członkostwa w komisji
Bosacki poinformował również, że kilka dni temu do komisji wpłynęły rezygnacje z funkcji członka komisji posłów PiS: Mariusza Goska i Sebastiana Łukaszewicza. - Postawa członków z ramienia PiS była pełna zakrętów i działań nie do końca zgodnych z logiką - ocenił wiceszef komisji.
W marcu posłowie PiS złożyli wniosek do Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską o zbadanie konstytucyjności sejmowej uchwały powołującej komisję śledczą. W maju Trybunał wydał postanowienie zabezpieczające, w którym zobowiązał komisję śledczą ds. Pegasusa "do powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych" do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w tej sprawie.
10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz, były poseł PiS, uzasadniając decyzję Trybunału powiedział, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według TK, Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, prawomocnie skazanym politykom PiS.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24