Nowoczesna to nie tylko 25 posłów - podkreśliła w czwartek wiceprzewodnicząca Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz, komentując odejście dwóch posłanek z szeregów tej partii. Sławomir Neumann (PO) zauważył natomiast, że choć "nie jest to dobry moment" na podziały, być może zmiany spowodują "większą integrację w samej Nowoczesnej". Eurodeputowany PiS Karol Karski stwierdził z kolei, że "trochę mu żal" Ryszarda Petru.
W środę decyzję o wystąpieniu z Nowoczesnej podjęły Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt. Scheuring-Wielgus poinformowała, że dostała zakaz wypowiadania się na temat osób niepełnosprawnych w Sejmie i - jak stwierdziła - to sprawiło, że została przekroczona "czerwona linia".
Z kolei Schmidt po ogłoszeniu decyzji o swoim odejściu mówiła między innymi, że nie godzi się na "sekowanie w partii wartościowych ludzi".
"To jest 6 tysięcy działaczy w całej Polsce"
- Ze smutkiem przyjmuję odejście pani Scheuring-Wielgus, pani Joanny Schmidt i zapewne wkrótce pana Ryszarda Petru - komentowała w czwartek Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Nie ma co do tego wątpliwości, że to personalne napięcie powstało po tym, gdy pan Ryszard Petru utracił funkcję szefa partii, czyli prawie sześć miesięcy temu pod koniec listopada - przypomniała.
Gasiuk-Pihowicz oświadczyła, że "Nowoczesna to nie tylko 25 posłów". - To jest sześć tysięcy działaczy w całej Polsce. To są setki tysięcy sympatyków w całej Polsce. To są ludzie, którzy zdają sobie sprawę, że polską racją stanu jest odsunięcie PiS od władzy - podkreśliła.
"To jest odpowiedzialność Katarzyny Lubnauer"
Natomiast w ocenie Sławomira Neumanna (szef klubu parlamentarnego PO) Nowoczesna "musi sobie poradzić" z wewnętrznym rozłamem.
- To jest odpowiedzialność Katarzyny Lubnauer (przewodnicząca Nowoczesnej) i Kamili Gasiuk-Pihowicz, żeby zintegrować Nowoczesną - ocenił.
Wskazał, że "nie jest to dobry moment, żeby przed wyborami się dzielić", a opuszczenie szeregów tej partii przez kilka osób "może spowoduje większą integrację w samej Nowoczesnej".
Neumann dodał, że zmiany w Nowoczesnej nie spowodują zagrożenia dla "koalicji obywatelskiej".
- Te osoby, które wychodzą (z partii - red.), też deklarują wsparcie dla koalicji, więc są to jakieś wewnętrzne zmiany, ale na szczęście nie powodują pęknięć w ramach obozu zjednoczonej opozycji - podsumował.
"Trochę mi żal Ryszarda Petru"
- Trochę mi żal Ryszarda Petru, bo to jest osoba, która - mimo wszystkich swoich wad - jednak ma jakąś zdolność organizacyjną, zebrała ludzi, zapewniła finansowanie takiego przedsięwzięcia, co przecież jest bardzo ważne - komentował Karol Karski, eurodeputowany PiS.
- A następnie ci zaproszeni przez niego ludzie, te jego panie i koleżanki najlepsze, powiedziały: Rysiu zrobił swoje, Rysiu może odejść - mówił.
Autor: PTD//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24